– Dopisujemy nasz udział do historii wielkiego dziedzictwa. Kolejny raz uświadamiamy sobie, że to święto wiary w obecność wśród nas Jezusa, który jest Miłością – mówił bp Dziuba.
▲ Procesja łowicka należy do najstarszych w Polsce. Wpisana jest na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość
Ołtarze ustawione na skrzyżowaniach dróg, miejskich rynkach, w miejscach, gdzie na co dzień nikt nie spotyka osób modlących się i klękających na bruku... – Uwielbiam ten dzień, bo on mi przypomina, że Jezus jest wszędzie – w sklepie, w szkole, w domu, nawet tu – na skrzyżowaniu, przy sklepie, gdzie kupuję chleb. Tak bardzo trzeba nam przypominać, że Bóg jest. Jest Miłością obecną wśród nas – mówi Jadwiga Klanzer z Łowicza.
Tłumy wiernych zaangażowanych w niesienie chorągwi, feretronów, poduszek czy różańca, dziewczynki sypiące kwiaty i Liturgiczna Służba Ołtarza, której tego dnia jest więcej przy ołtarzu, chóry, orkiestry, zespoły... Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, choć – można powiedzieć – w każdej parafii wygląda podobnie, dzięki zaangażowaniu parafian jest wyjątkowa, jedyna i jednocząca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.