U Matki Pięknej Miłości

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 41/2023

publikacja 12.10.2023 00:00

– Na różańcu modlę się codziennie. Od dzieciństwa. Urodziłam się w święto Maryi. Ona jest mi szczególnie bliska. Z Nią i przy Niej jest bezpiecznie. Myślę, że ma swój udział w tym, że z mężem żyjemy już ponad 50 lat – mówi Czesława z Kutna.

Konferencję wygłosił ks. Zbigniew Kielan. Konferencję wygłosił ks. Zbigniew Kielan.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Pod hasłem: „Pod Twoją obronę, pocieszycielko strapionych” w Domaniewicach odbyła się XIX Pielgrzymka Kół Żywego Różańca. Spotkanie rozpoczęło się w kościele parafialnym pw. św. Bartłomieja Godzinkami ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP. Później uroczystej Mszy św. przewodniczył biskup ordynariusz Andrzej F. Dziuba. Homilię wygłosił bp Wojciech Osial. Kaznodzieja w nawiązaniu do czytań wskazał na modlitwę i wspólnotę. – Dzieje Apostolskie mówią, że apostołowie trwali jednomyślnie na modlitwie z Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi. Stracili swojego Oblubieńca, który wstąpił do nieba, i nie wiedzą, kiedy powróci. Zmartwychwstał, ale teraz nie ma Go z nimi. Przeżywają trudny czas pomiędzy utratą a pocieszeniem. Ale zauważmy, że oni nie idą do swoich domów. Oni idą, aby wspólnie się modlić. Taki jest początek naszego Kościoła. Apostołowie są razem, nikt nie jest sam. Wspólnie przeżywają czas oczekiwania. I to jest słowo dla nas. Nie mamy w chwilach trudności zamykać się w domach. Mamy tworzyć wspólnotę. To jest nam bardzo potrzebne, bo dziś biegniemy, gubimy się, ranimy siebie na różne sposoby – mówił bp Osial.

Po Mszy św. czciciele Maryi udali się do sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych i Matki Pięknej Miłości, odmawiając po drodze tajemnice bolesne Różańca Świętego. Na placu przed sanktuarium pielgrzymi wysłuchali konferencji „Różaniec siłą chorych i cierpiących”, którą wygłosił ks. Zbigniew Kielan, kapelan szpitala w Głownie, diecezjalny duszpasterz Apostolstwa Chorych.

– Moi drodzy, ile razy już doświadczyliście w swoim życiu i w życiu swoich bliskich, jak w obliczu trudności i chorób modlitwa za chorych – zwłaszcza modlitwa różańcowa – stawała się skutecznym mostem do Boga, przynosząc nadzieję, pocieszenie i uzdrowienie? W modlitwie różańcowej odkrywamy, że siła duchowa ma moc uzdrawiania i pokrzepienia. To modlitwa staje się źródłem wewnętrznego pokoju, a my stajemy się łącznikiem między cierpiącymi a Boskim miłosierdziem – mówił ks. Kielan.

Kapłan podzielił się doświadczeniem, które od 8 ostatnich lat związane jest ze szpitalem, w którym realizuje posługę kapelana wśród chorych. – Czerpiąc z doświadczeń kapłańskiej sakramentalnej posługi, mogę powiedzieć, że w tym, co do was mówię, nie chcę się wymądrzać, bo szpital i bliski kontakt z chorymi uczy pokory. To, co mówię, może mieć klimat szpitala, co nie znaczy, że chcę straszyć śmiercią. W życiu tak bardzo ważne są dobre relacje. Relacje wypracowane teraz, w codzienności, są niezwykle istotne także wtedy, kiedy ludzie odchodzą. Pochylam się z rodziną przy łóżku i mówię: „Nie wiem, czy mama was słyszy, ale powiedzcie jej, że ją kochacie”. Starzy spowiednicy mówili, że najpóźniej umiera słuch i właśnie dlatego do umierających trzeba krzyczeć: „Jest przy tobie ksiądz, żałuj za grzechy”. Nigdy nie wiemy, czy gdzieś w nim ta świadomość się jeszcze nie kołacze. To są momenty, dla których warto być księdzem. Kiedy masz świadomość, że towarzysząc modlitwą, zdążyłeś udzielić komuś rozgrzeszenia i przeprowadzić spokojnie z życia do życia. To są chwile, dla których warto żyć – mówił ks. Zbigniew.

Po błogosławieństwie pielgrzymi zostali zaproszeni na poczęstunek. Przybyłe do Domaniewic róże indywidualnie nawiedzały sanktuarium. Wielu pątników świadczyło o pomocy i interwencji Maryi w różnych sytuacjach życiowych.

Marianna, Barbara, Czesława, Anna, Katarzyna przyznały, że za różaniec chwyciły jeszcze za dziecka. Modlitwy tej i wołania o pomoc do Maryi nauczyły je matki i babcie. Z nimi na kolanach, nie tylko w październiku, ale każdego dnia szeptały: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi”. Trzymając się paciorków, dorastały, wybierały życiowych partnerów i uczyły się wierności. Różańca nie wypuszczały w chwilach radości, a także gdy przychodziło im mierzyć się z trudnościami, chorobą, śmiercią najbliższych. W każdej sytuacji czuły, że Maryja jest blisko nich, że je wspiera, że podpowiada rozwiązania, przynosi zrozumienie, ocala wiarę, uczy cierpliwości, mądrości i zaufania.

– U nas na wsi były trzy koła. Jedno z nich prowadziła moja ciocia, potem jej córka, a teraz ja. Czuję, że Maryja wysłuchuje moich modlitw i próśb – mówi Barbara Szymańska z parafii w Pszczonowie. Podobnego zdania jest Marianna Czułek. – Zawsze po zmówieniu Różańca jest lżej, wszystko z człowieka schodzi, czuje, że nie jest sam. Maryja pomaga – dodaje.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.