Podróż w czasie i przestrzeni

Magdalena Gorożankin

|

Gość Łowicki 48/2023

publikacja 30.11.2023 00:00

– Nigdy się nie zastanawiałam, dlaczego mój kościół wygląda tak, a nie inaczej. Dziś z zaciekawieniem patrzę na wystawę i zachwyca mnie, że tyle osób, tyle rąk pracowało na to, byśmy mieli gdzie się modlić, uwielbiać Pana i zbliżać się do Niego przez różne formy sztuki – mówi Maria Zajączkowska.

Wystawę stworzyły Maria Peczot i Elżbieta Różańska  we współpracy z kapłanami, instytucjami kultury,  archiwami i z pomocą miasta Żyrardowa. Wystawę stworzyły Maria Peczot i Elżbieta Różańska we współpracy z kapłanami, instytucjami kultury, archiwami i z pomocą miasta Żyrardowa.
Magdalena Gorożankin /Foto Gość

Coraz częściej parafie diecezji łowickiej sięgają po pieniądze od rządu, samorządów, fundacji czy stowarzyszeń, chcąc utrzymać kościół jako budynek, stwarzać warunki do modlitwy i poznawania Kościoła – jego nauczania, kultury, tradycji. Jednak wszelkie zdobyte dotacje czy wygrane projekty to w dużej mierze zasługa wiernych, którzy dbają o dom Boży. Ich obecność w kościele, zainteresowanie tym, co dzieje się w murach świątyni są dowodem, że warto podejmować szereg działań, które niewątpliwie prowadzą do Boga.

Ujrzały światło dzienne

Niemal każdego roku dofinansowanie uzyskuje parafia Matki Bożej Pocieszenia w Żyrardowie. Zabytkowa świątynia jest wizytówką miasta, punktem orientacyjnym i przestrzenią do wielu wydarzeń, schronieniem dla ponad 10 tys. wiernych. – Rzeczywiście, kościół przede wszystkim jest domem modlitwy, jednak jego kubatura, akustyka, przestrzeń pozwalają na organizację wielu innych wydarzeń, ale wszystkie zawsze mają cel przyprowadzać do Pana Boga. On ma swoje sposoby, a my jako narzędzia w Jego ręku staramy się realizować zadania, pomysły, projekty – ufamy, że z Bożą pomocą – mówi ks. Adam Bednarczyk, proboszcz żyrardowskiej fary.

Wiele projektów tworzonych jest w ramach programów samorządu województwa mazowieckiego. Do nich należy m.in. ostatnia wystawa przedstawiająca szkice, plany budowy kościoła, poszczególnych ołtarzy, witraży, a nawet figur. Do 3 grudnia wierni, ale i goście mogli zapoznać się z materiałami, które na co dzień są starannie przechowywane w kronikach, archiwach parafii i nie tylko. – Ta wystawa to duża zasługa pani Marii Peczot, która z pomocą pani Eli Różańskiej, pozbierała te archiwalne materiały w całość. Do tego stopnia, że pofatygowała się do archiwum grodziskiego, gdzie znalazła takie detale, jak np. wzory drzwi drewnianych, które wstawiono w naszym kościele, kształtki cegieł, niektóre wyrysowane w skali 1:1, z których nasz kościół jest zbudowany i którymi jest ozdobiony. Jest naprawdę wiele takich materiałów, które – myślę – zaciekawiły parafian – mówi ks. Bednarczyk.

Rzeczywiście, zatrzymujących się przy skanach, ułożonych w wystawę rozmieszczoną po całym kościele, nie brakuje. – Spore zainteresowanie wywołują pierwotne projekty witraży, które znajdują się przy ołtarzu głównym. Również projekty ołtarzy bocznych, szkice świątyni, a nawet rysunek jednego z rzygaczy. To cenne dokumenty z czasów powstawania kościoła, np. zawiązanie się Honorowego Komitetu Budowy Kościoła, trochę pism, na których znajdziemy też podpisy benefaktorów, a wśród nich Karola Dittricha – wyjaśnia proboszcz.

Szokujące zmiany

Wydawać by się mogło, że wystawa jest ciekawa dla tych, którzy pasjonują się historią. Jednak wnikliwie przeglądając skany, zdjęcia czy dokumenty wielu wiernych odkrywa, że kościół zmieniał się na przestrzeni lat, i to zaskakująco. Dużym szokiem jest fakt, że miał kaplicę pogrzebową. Niewielu pamięta o tym i nawet gdy dopytają, co się z nią stało, szok nie ustępuje, bo dziś jest tam... kotłownia. – No tak, może wydawać się to kontrowersyjne, że zamieniliśmy kaplicę na przestrzeń dla pieców i systemów grzewczych, ale to była potrzeba czasów. Kiedyś w miastach takich jak Żyrardów nie było możliwości, by zmarłych żegnać w domach i wyprowadzać z miejsca zamieszkania do kościoła, tak jak na wsiach. Dlatego kaplica była potrzebna, ale z biegiem lat, gdy powstały domy pogrzebowe, a i tradycja wyprowadzania ciał z domu zanikała, kaplica była nieużywana, niszczała i zazwyczaj była opustoszała. Dlatego to, co dało się z niej „uratować”, jak np. płytki z posadzki, ocaliliśmy i umieściliśmy w innych przestrzeniach świątyni – wyjaśnia ks. Adam.

Ciekawostek jest więcej. Dotyczą także zewnętrznej elewacji kościoła, figur, które miały znaleźć się w pejzażu, a nigdy się nie pojawiły. – Figura Matki Bożej z tyłu świątyni zastąpiła Pasję, którą można zobaczyć na planach, ale w rzeczywistości nigdy nie powstała. Takich elementów jest więcej i zauważyłem, że zadanie, które mieliśmy zrealizować w ramach dofinansowania Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, okazało się sentymentalną, a może i historyczną podróżą w czasie i przestrzeni, która zachęciła do odwiedzania świątyni, a dalej być może i Pan Bóg zadziała. Nieraz przekonaliśmy się, że ktoś wraca do kościoła po 10 latach, przychodząc na koncert, a później zostaje na Mszy i pojawia się już co tydzień – dodaje ksiądz proboszcz.

Wystawa była dostępna do 3 grudnia. Być może kiedyś będzie jeszcze eksponowana przy okazji kolejnych wydarzeń organizowanych w parafii.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.