Z początkiem nowego roku na mapie Polski mamy nowe miasta. 8 z nich położonych jest w województwie łódzkim, 3 znajdują się na terenie diecezji łowickiej.
W Inowłodzu do najcenniejszych zabytków należą kościół św. Idziego, ruiny zamku i dawna synagoga.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
W zeszłym roku prawa miejskie przywrócono 15 miejscowościom. Tym razem jest ich znacznie więcej. Na mapie są aż 34 nowe miasta. Oznacza to, że od 1 stycznia 2024 r. w Polsce jest ich łącznie 1013. Miejscowości, które odzyskały prawa miejskie, zostały ich pozbawione w wyniku carskich represji po powstaniu styczniowym. Była to zemsta caratu za uczestnictwo i pomoc miasta w zrywie narodu polskiego.
Od nowego roku, wymieniając miasta leżące w granicach diecezji łowickiej – obok Kutna, Krośniewic, Łęczycy, Piątku, Żychlina, Łowicza, Głowna, Skierniewic, Sochaczewa, Sannik, Mszczonowa, Rawy Mazowieckiej, Białej Rawskiej, Nowego Miasta, Żyrardowa, Wiskitek – dodawać trzeba także trzy nowe: Grabów – w powiecie łęczyckim, Kiernozię – w powiecie łowickim i Inowłódz – w powiecie tomaszowskim.
Każde z miast symbolicznie uczci fakt ponownego otrzymania praw miejskich. W Grabowie i Kiernozi podczas nocy sylwestrowej zaplanowano toasty i okolicznościowe przemówienia dotychczasowych wójtów, którzy od stycznia stali się burmistrzami. Władze Inowłodza postawiły na bardziej rozbudowaną formę.
– Świętowanie zaplanowaliśmy na 12 stycznia – mówi Bogdan Kącki, wójt Inowłodza. – Tego dnia odbędzie się sesja naukowa przybliżająca historię miejscowości, na którą zapraszamy honorowych obywateli i wszystkich mieszkańców. Dla podkreślenia, że niegdyś miejscowość była miastem królewskim, przygotowaliśmy nową atrakcję turystyczną – większy niż oryginalny tron królewski, przy którym będzie można robić sobie zdjęcia. W planach mamy także stworzenie makiety dawnego miasta. Chcemy się też zająć kształtowaniem świadomości mieszkańców, że żyją i mieszkają w wyjątkowym miejscu. Mamy też w planach, w symbolicznym wydaniu, odtworzenie historycznego centrum Inowłodza. Coś, co będzie kontynuacją wzniesionych fragmentów zamku Kazimierza Wielkiego – mówi B. Kącki. – Status miasta to powód do dumy, przypomnienie bogatej historii i zasług dawnych mieszkańców. Ale to także szansa i zobowiązanie do tego, aby miasto się rozwijało. Nie mam wątpliwości, że jest do tego ogromny potencjał – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.