Zamknięta w obrazach

Magdalena Gorożankin

|

Gość Łowicki 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

– Dziś Esther jest symbolem przyjaźni polsko-francuskiej. Myślę, że możecie być dumni, że ta artystka jest związana z waszym krajem i miastem, a to spotkanie pozwoli nam na przygodę, rehabilitację pamięci o niej – mówił Fabien Bouglé, francuski kolekcjoner dzieł malarki.

	Wystawa, choć na ograniczonej powierzchni, pozwala ukazać ponad 80 dzieł. Można oglądać je  do 7 kwietnia. Wystawa, choć na ograniczonej powierzchni, pozwala ukazać ponad 80 dzieł. Można oglądać je do 7 kwietnia.
Archiwum Muzeum Historycznego Skierniewic

Z pochodzenia Żydówka, urodzona w Skierniewicach, mieszkająca we Francji. Kiedyś skryta, cicha, jednocześnie angażująca się w grupy artystyczne i narodowościowe. Dziś symbol przyjaźni polsko-francuskiej. Jednak niezależnie od czasu, Estera Karp to artystka wciąż odkrywana, poniekąd kontrowersyjna i budząca dyskusje nie tylko artystyczne.

Znana jest bardziej we Francji niż w Polsce, ale dzięki Muzeum Historycznemu Skierniewic i przyjaciołom, których losy udało się złączyć, zaczyna być poznawana w mieście pochodzenia i staje się powodem wielu dobrych spotkań. Do nich zaliczany jest wernisaż jej prac, który do kwietnia można podziwiać w siedzibie muzeum.

Kim jestem?

Estera Karp, Esther Carp, a czasami Ester Carp – ustalenie pisowni imienia i nazwiska już ukazuje, że artystkę trudno było zidentyfikować. Jak przyznają redaktorzy polsko-francuskiego wydania publikacji o Esterze i jej dziełach, prof. Ewa Bobrowska i prof. Sławomir Górzyński, pytanie o samoidentyfikację musiała zadawać sobie sama artystka. „Urodzona w sercu Polski, po dwakroć wyjeżdżała do Paryża, aby tam rozwijać swój talent malarski. Kim była – to pytanie nie tylko o ortografię nazwiska, ale także o pochodzenie, o identyfikację, o miejsce w obcym świecie… Estera Karp, której prace pokazujemy na wystawie w jej rodzinnym mieście, w Skierniewicach, tworzyła głównie we Francji, choć pierwsze kroki w twórczości plastycznej stawiała w Polsce. Związana z kulturą żydowską w jej polskim kontekście, nie należała do tych najbardziej znanych twórców polsko-żydowskich, którzy tak licznie przybywali w XIX i XX wieku do Paryża. Choć była wybitnie utalentowana, to jednak trudna kondycja kobiety, artystki, Żydówki i imigrantki nie zawsze sprzyjała rozwojowi kariery. Osiemdziesiąt dzieł, zgromadzonych na obecnej wystawie, świadczy o klasie jej talentu. (…) Staraliśmy się stworzyć ekspozycję, która pozwoli dostrzec bogactwo i różnorodność twórczości tej skierniewicko-paryskiej artystki. Od wczesnych prac do tych tworzonych w trudnych dla niej warunkach podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym, od „klasyki” martwej natury i pejzaży po narrację kulturową związaną z religijnością żydowską, ale także narracyjne obrazy np. poświęcone wyścigowi kolarskiemu Tour de France, na których można dopatrzeć się widoków z francuskiej ulicy”. Zdanie autorów wystawy i publikacji podzielają ci, którzy są zaznajomieni z twórczością Estery i jej życiorysem. W czasie wernisażu nie brakowało dyskusji o jej ekspresji, obrazach i powodach ich malowania. – Estera nie jest mi obca. Interesuję się jej pracami od kilku lat, ale wiadomo, że za pracami stoi człowiek. Jego osobowość, natura, historia życia. Łatwo określić ją jako wariatkę, wiedząc, że przebywała w szpitalu psychiatrycznym. Wtedy. Dziś inaczej byśmy na nią patrzyli – jak na kobietę zagubioną w życiu, doświadczoną, może sfrustrowaną, szukającą szczęścia. Mam przekonanie, że gdyby urodziła się w XXI w., w takim samym układzie narodowościowym, byłaby inaczej postrzegana. Dziś myślę, że każdy z nas powinien – tak jak ona – zadać sobie pytanie: kim jestem? – mówi Monika Wojtkiewicz z Warszawy.

Obecność

Muzeum Historyczne Skierniewic od wielu lat bada, poszukuje i sprawdza informacje o artystce, która coraz mocniej wpisuje się krajobraz i historię miasta. – Fenomen Estery, to pojawianie się i znikanie, być może spowodowane jest tym, że jej twórczość nie była „innowacyjna”, prekursorska, a jednak intrygująca. Bez wątpienia jest skierniewiczanką, bo to tu się urodziła i może naszym zadaniem, jako społeczeństwa, jest ją odkrywać i powodować, że będzie tu obecna, a nie pojawiająca się – mówi Marzena Rafińska, kurator wystawy z ramienia MHS. Wernisaż wystawy to początek. Planów na kolejne wydarzenia związane z dziełami i życiem Estery Karp nie brakuje. Starań o rozgłos i upowszechnianie jej osobowości i twórczości również. Obecny projekt pt. „Estera Karp” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Projekt dofinansowało także miasto decyzją prezydenta Krzysztofa Jażdżyka oraz Rady Miasta Skierniewice. Kolejne projekty, publikacje i wystawy pozwolą Esterze być wciąż obecną w miejscu, w którym zaczęła malować swoją historię.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.