Zakończenie było dla wielu uczestników czasem refleksji nad powrotem do codzienności. Siostra Marietta Chlebus przekonywała: – Świat pozostał taki sam, ale wy się zmieniliście. To początek waszej przemiany, która ma siłę zmieniać świat wokół was – mówiła.
W Zakopanem z ks. Sylwestrem i ks. Tomaszem formowało się 50 osób.
Archiwum ks. Sylwestra Bernata
W malowniczej miejscowości Piwniczna-Zdrój, położonej w sercu Beskidu Sądeckiego, w pierwszym tygodniu ferii odbyły się rekolekcje ewangelizacyjne, zorganizowane przez Domowy Kościół Diecezji Łowickiej w ramach formacji Ruchu Światło–Życie. Przez tydzień 9 małżeństw z dziećmi z różnych zakątków Polski – w sumie 29 osób – miało okazję pogłębiać swoją duchowość i wzajemne relacje.
Wśród uczestników znaleźli się zarówno reprezentanci diecezji łowickiej, jak i goście z Gdańska, Bielska-Białej oraz Żor. Organizacją wydarzenia zajęli się Katarzyna i Sylwester Ornafowie z diecezji łowickiej. Diakonię wychowawczą sprawowały s. Marietta, misjonarka Krwi Chrystusa, wspierana przez Helenę i Amelię. Za animację muzyczną odpowiadała Ania z Bielska-Białej, a wsparcie duchowe i sakramentalne zapewniał ks. Piotr Kaczmarek, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu. Uczestników rekolekcji goszczono w ośrodku należącym do Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
W harmonogramie rekolekcji w centrum każdego dnia była Msza św. W ramach formacji uczestnicy dzielili się swoimi doświadczeniami, spotykali się także w grupach, omawiając różne tematy. – Był to wyjątkowy czas spędzony z rodziną w obecności Boga, bez rozproszeń dnia codziennego. Mogliśmy zatrzymać się i uświadomić sobie wiele spraw, obok których zwykle przechodzimy bez uwagi. Ważne było dla mnie spotkanie z różnymi ludźmi, którzy mieli bogate doświadczenie życiowe. Mogliśmy wzajemnie umacniać się w wierze – mówiła Karolina z Lubochni.
Czas po południowych posiłkach był zarezerwowany dla rodzin. Wśród aktywności znalazły się spacery, jazda na nartach oraz poznawanie okolicy. Wieczory upływały na różnorodnych nabożeństwach, z których szczególnie poruszające okazało się nabożeństwo pokutne z możliwością skorzystania z sakramentu spowiedzi.
Znaczącym punktem rekolekcji był moment osobistego oddania się Jezusowi Ukrzyżowanemu przez uczestniczące małżeństwa. W symbolicznym geście każda para chwytała podstawę krzyża, a kapłan obwiązywał ich ręce stułą, nawiązując w ten sposób do ich sakramentu małżeństwa. – Trzymajcie krzyż razem, jako mąż i żona, powierzajcie to, co trudne, Chrystusowi, a On was przeprowadzi nawet przez najgorsze próby. Niech żadne z was tego krzyża nie wypuszcza z rąk – mówił ks. Kaczmarek.
W swoich świadectwach uczestnicy wyrażali wdzięczność za możliwość odnowienia relacji z Chrystusem. „Te rekolekcje pozwoliły nam zanurzyć się w Jego słowie i obecności, uświadamiając, że tylko z Nim możemy przetrwać próby naszej miłości” – napisali Jennifer i Daniel.
Tydzień później rekolekcje ewangelizacyjne Ruchu Światło–Życie w parafii św. Krzyża w Zakopanem przeżywała 50-osobowa grupa młodzieży z różnych stron diecezji, nad której formacją czuwali ks. Sylwester Bernat i ks. Tomasz Staszewski. W myśl słów ks. Franciszka Blachnickiego chodziło o „doprowadzenie do religijnego przebudzenia oraz osobiste spotkanie z Chrystusem i przyjęcie Go przez wiarę w Ducha Świętego jako swojego Pana i Zbawiciela”. – Były to rekolekcje śladami św. Jana Pawła II. Mieszkaliśmy w parafii, którą papież nawiedził. Odwiedzaliśmy też inne miejsca, w których się modlił i odpoczywał: Wiktorówki, Dolinę Kościeliską, Kalatówki, a w drodze powrotnej także Wadowice. Tam zwiedziliśmy Muzeum św. Jana Pawła II i uczestniczyliśmy we Mszy św. w kościele, w którym przyjął chrzest. Podczas pobytu łączyliśmy formację z odpoczynkiem – mówił ks. Sylwester.
Młodzież w programie każdego dnia miała jutrznię, Eucharystię, dwa spotkania w grupach i „temat dnia”, modlitwę wieczorną i pogodny wieczór. Codziennie też odmawiano dziesiątkę Różańca z dopowiedzeniami. W programie rekolekcji były również dwie adoracje u sióstr urszulanek na Jaszczurówce, godzina świadectw, a także spacery po górach, wyjazd do term.
– To jedna z moich najlepszych oaz, w jakich uczestniczyłam – wyznała Marta Wysocka. – Przyjechałam tu, bo miałam trudności duchowe. Był to ważny i dobry czas. Bardzo mocno przeżyłam adoracje Najświętszego Sakramentu. Dotykały mnie i wiele mi uświadomiły grupy dzielenia. Czułam się tam zaakceptowana i przyjęta. To wiele dla mnie znaczy.
Pisząc tekst, korzystałam z opracowania przygotowanego przez ks. Piotra Kaczmarka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.