Chcemy naśladować odwagę

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

W diecezji rozpoczęła się peregrynacja relikwii Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci. Gromadzą się przy nich małżonkowie, którzy proszą o święte życie, poczęcie dziecka, szczęśliwe rozwiązanie, a także o utulenie ich w bólu po stracie swoich pociech.

Wyniesieni na ołtarze peregrynują po diecezji. Chętnie przychodzą do nich rodziny. Wyniesieni na ołtarze peregrynują po diecezji. Chętnie przychodzą do nich rodziny.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

W sobotę 2 marca błogosławieni męczennicy dotarli do diecezji. Jako pierwsi spotkali się z nimi wierni z parafii św. Andrzeja Apostoła w Łęczycy. Doczesne szczątki, a także obraz z wizerunkiem Ulmów do świątyni wniosły rodziny z Domowego Kościoła. Na początku Eucharystii, której przewodniczył bp Wojciech Osial, błogosławionych gości powitał ks. Sławomir Sobierajski, proboszcz. – Do was, Wiktorio i Józefie, wraz z siedmiorgiem waszych dzieci chcemy powiedzieć, że bardzo się cieszymy, iż możemy w taki sposób być z wami, myśleć o was, podziwiać waszą wiarę. Nie wiemy, jak my byśmy zachowali się w takiej sytuacji. Wiemy, że będąc blisko Boga, możecie z Nim rozmawiać, patrzeć na Niego i gościmy was także z tą nadzieją, że będziecie się wstawiać za nami, aby nasza miłość, nasza wiara urosły, abyśmy i my kiedyś mogli pójść do nieba – mówił ks. Sobierajski.

Radości z nawiedzenia relikwii nie krył bp Osial. Hierarcha zachęcał wiernych do przedstawiania swoich próśb Bogu za wstawiennictwem błogosławionych Ulmów. Zachęcał także do podjęcia refleksji na temat miłości bliźniego i rodziny, która jest największym skarbem.

Po Mszy św. wierni odmówili Różaniec, po którym kobiety w stanie błogosławionym i pary oczekujące potomstwa otrzymali błogosławieństwo relikwiami. Później wszyscy wierni oddali cześć relikwiom.

W niedzielę błogosławiona rodzina wyruszyła do kolejnej parafii – Świętej Trójcy w Piątku. Później, po Mszy św., została przewieziona do parafii Wniebowzięcia NMP w Krośniewicach. Tam przy relikwiach modlono się podczas Mszy św., której przewodniczył ks. Tomasz Jackowski, proboszcz, a także podczas Różańca i Koronki do Bożego Miłosierdzia, którą odmawiano z rozważaniami. – Potrzeba nam takich wydarzeń, które przypominają, że święte życie powoduje, iż chcemy naśladować męstwo, odwagę i wiarę. Cieszę się, że tak wiele osób modliło się z błogosławionymi. Obok rodzin, kobiet w ciąży, par oczekujących dziecka widziałem rodziców, którzy opłakują swoje zmarłe dziecko. Ufam, że doświadczyli pocieszenia – mówił ks. Jackowski.

Nawiedzenie zbiegło się z rekolekcjami wielkopostnymi, które w parafii głosi ks. Łukasz Blados. Kapłan podczas homilii zdradził, że każdego dnia wiernym będzie towarzyszyć rodzina Ulmów. Rekolekcjonista przybył bowiem do parafii z relikwiami błogosławionych.

Wieczorem Ulmowie dotarli do parafii św. Wawrzyńca w Kutnie. Tam witały ich tłumy wiernych z trzech dekanatów. Wśród zgromadzonych nie brakowało dzieci, młodych, rodzin, osób starszych, a także kolejarzy i sióstr zakonnych. Ołtarz otoczyli duchowni na czele z bp. Andrzejem Dziubą. Eucharystii przewodniczył ks. Jerzy Swędrowski, proboszcz, któremu w udziale przypadło witanie błogosławionych. Kapłan podkreślił, że relikwie są znakiem zewnętrznym, są poświadczeniem tego, że to, co doczesne, pomaga nam poznać Boga i wypełniać Jego wolę. – Przy obrazie rodziny Ulmów ustawiliśmy czerwone róże, oznaczające piękno i miłość człowieczego serca, które Bóg stworzył, aby było Jego mieszkaniem. Pamiętajmy o tym – mówił ks. Swędrowski.

W homilii bp Dziuba zauważył, że błogosławieni rodzice kształtowali wrażliwe serca swoich dzieci na miłość Boga. Uczyli także wrażliwości na życie. – Może te słowa, zapisane w Księdze Machabejskiej, powtarzała sobie Wiktoria: „Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam”. Zapewne uczyli także miłości do Boga jako dawcy życia. A jednocześnie w tej harmonii umiłowania życia trudno było pominąć miłość bliźniego – mówił bp Dziuba. Kaznodzieja podkreślił, że Ulmowie potwierdzili nie tylko słowem, ale i czynem, kto jest ich bliźnim. – Oni w każdym widzieli człowieka. Swoją odpowiedzią dolali do kielicha Chrystusa swoją krew – mówił biskup.

W kutnowskiej świątyni przy relikwiach modlili się Agata i Tomasz Walczakowie z dziećmi. – Kiedy usłyszałam, że rodzina Ulmów jest błogosławiona, moje serce się rozradowało. Jestem zachwycona. Myślę, że dziś wszyscy potrzebujemy takiego przykładu, rodziny, która cała była święta. Fakt, że na ołtarze zostali wyniesieni rodzice, dzieci, a wśród nich także nienarodzone, to dla mnie coś pięknego. Gdy się ogląda zdjęcia Ulmów, to, co uderza, to wielka miłość, spokój. To wszystko bierze się z góry, z Bożego prowadzenia. Porusza i pociąga ich życie Ewangelią, która realizowana była każdego dnia w codzienności. O to też prosiłam dla swojej rodziny – wyznała pani Agata.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.