Mocni świadkowie

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 15/2024

publikacja 11.04.2024 00:00

– Jestem poruszona i zachwycona organizacją i wystąpieniami. Pani Małgorzata to wykładowczyni, która może przekazać dużo dobrego. Tak samo Adam Woronowicz – jego świadectwo było niesamowite. Zachwycił też Michał Borowski, dla którego mam wiele sympatii oraz uznania i podziwiam jego talent – mówiła Barbara Narkiewicz-Jodko.

Każdy z prelegentów świadczył o Bogu i wierze. Każdy z prelegentów świadczył o Bogu i wierze.
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

W sobotę 6 kwietnia w Skierniewicach odbyło się XIX Sympozjum „Dar Życia”. W tym roku refleksjom towarzyszyło hasło „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Zgodnie z tradycją wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. w parafii św. Stanisława. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Grzegorz Gołąb. Przy stole eucharystycznym stanął również o. Przemysław Ciesielski OP, jeden z prelegentów. W świątyni nie zabrakło także pozostałych mówców.

– Gromadzimy się tu, na Eucharystii, aby rozpalać wiarę, charyzmat. Rozpalać to, co każdy z nas ma w swoim sercu, żeby Pan Bóg z tych niedoskonałych narzędzi mógł uczynić tych, którzy głoszą – mówił ks. Gołąb.

Podczas procesji z darami do ołtarza zostały przyniesione m.in. deklaracje Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego oraz chleb. Bochenek przyniósł Antek, który tego dnia podczas Eucharystii przystąpił do I Komunii św.

Po liturgii odbyła się część wykładowa. Słowa padające ze sceny poruszały, inspirowały, dawały do myślenia. I – co najważniejsze – rozpalały wiarę i zachęcały do pracy nad sobą, swoją relacją z Bogiem i drugim człowiekiem. Jako pierwszy głos zabrał o. Ciesielski, który od lat w ramach duszpasterstwa wspólnot barankowych pomaga rodzicom przygotować dzieci do przyjęcia sakramentu pokuty i I Komunii św. Zakonnik podkreślał, że w Barankach to rodzice przygotowują dzieci do sakramentów. W przygotowanie zaangażowana jest cała rodzina. Samą zaś uroczystość cechuje prostota (dzieci ubrane są w alby, podczas Mszy św. nie ma fotografa, a później w domu także prezentów).

Małgorzata Dąbrowska swoje wystąpienie rozpoczęła od świadectwa. Opowiedziała o kilku traumatycznych doświadczeniach. – Mój świat zawalił się kilka razy. Pomimo że bardzo bolało i modliłam się: „Panie, zabierz mnie z tego świata”, On miał inny plan. Gdy byłam w najgorszym momencie kryzysu, pewien ksiądz wziął moje dłonie i zapytał: „Masz ślady po gwoździach?”. Ze łzami w odpowiedziałam: „Nie mam”. Odparł: „To przetrwasz!”. I miał rację. Po kryzysach zaczęłam się zastanawiać, czy wierzę w Boga. Odpowiedziałam „tak”, ale potem przyszło drugie pytanie: „Czy ja wierzę Bogu?”. To już nie było takie proste – mówiła. Później prelegentka przekonywała zebranych, że kryzys jest łaską, omówiła także jego etapy, wyjaśniła, jak ważna jest równowaga, podała przepis na sukces oraz zachęcała do praktykowania wdzięczności i brania odpowiedzialności za słowa.

Jako ostatni głos zabrał Adam Woronowicz. Aktor, podobnie jak poprzednicy, świadczył o Bogu, mówiąc, że wiara była i jest dla niego jak tlen. Podczas spotkania wiele miejsca poświęcił świętym s. Faustynie i o. Maksymilianowi Kolbemu oraz bł. Jerzemu Popiełuszce. Ten ostatni nieustannie go inspiruje. – Kiedy 1984 r. samochód z ciałem ks. Jerzego opuszczał prosektorium i wielu wydawało się, że wszystko się skończyło, nie przypuszczałem, że zagram kiedyś tę postać. Nie wiedziałem też, że będę aktorem – mówił. Opowiadając o ks. Jerzym, przypomniał, że ten na chwilę przed śmiercią bardzo się bał. Brał tony leków. – Jezus przed śmiercią też się bał. W Ogrodzie Oliwnym walczył o nas. Dlatego trwam w moim Kościele, w którym jest wiele ran. Można powiedzieć, że ta wspólnota jest dysfunkcyjna, a nawet patologiczna. Jestem w Kościele, bo wiem, w czyich jest on rękach. To, co obecnie przeżywamy, to czas, za który trzeba dziękować, bo jest to czas oczyszczenia – przekonywał. Prelegent, który przyznał, że gra drani albo świętych, prosił zebranych, by z ufnością powierzali się Bożemu miłosierdziu i modlili się o pokój.

Podsumowaniem całości był występ Michała Borowskiego, muzyka, saksofonisty. Ostatnim punktem była słodka agapa.

W wydarzeniu po raz 19. uczestniczyła Monika Mozga. Skierniewiczanka nie opuściła żadnego sympozjum. Ostatnie określiła jednym zdaniem: – Bardzo mocne! Po każdej opowieści, spotkaniu byłam wzruszona. To były świadectwa życia. Ludzie opowiadali o swojej relacji z Bogiem. Patrzyli na życie z tej perspektywy. Zachwyciłam się barankową wspólnotą. Myślę, że długo będzie we mnie pracować to, co powiedziała pani Małgosia o wadze słów. Po raz kolejny uświadomiłam sobie, jaką moc ma słowo.

W samych superlatywach o tegorocznej edycji wypowiadał się także Dariusz Skowroński. – Poruszały świadectwa. Na mnie największe wrażenie zrobiła pani Małgosia. Usłyszałem po raz kolejny o tym, że trzeba nad sobą pracować i przekuwać cierpienie w dobro – powiedział.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.