Kryzys receptą na sukces?

Sadownicy. Gdyby nie dziennikarze, którzy zamiast rzetelnie opisywać sytuację, wieszczą armagedon, sadownicy spaliby spokojniej. Bo rosyjskie embargo to nie koniec świata.

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 38/2014

dodane 18.09.2014 00:00
0

Od 1 sierpnia obowiązuje zakaz sprowadzania polskich produktów roślinnych do Rosji. Został on nałożony praktycznie na wszystkie gatunki owoców i warzyw, które eksportujemy na Wschód. Bez względu na to, kiedy zakaz zostanie zniesiony, nikt nie ma złudzeń, że będzie on dla polskich producentów sporym kłopotem. Rosja jest bowiem jednym z największych rynków zbytu. W 2013 roku trafiło tam z Polski ponad 800 tys. ton owoców i warzyw. Zdaniem sadowników z rejonu rawsko-grójeckiego embargo spowoduje utrudnienia w sprzedaży jabłek, ale rynek się nie załamie. A w dalszej perspektywie to, co dziś jawi się jako klęska, może okazać się błogosławieństwem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy