Koniecznie weź ze sobą baterie

– Nauczyłem się ufać opatrzności Bożej – mówi Andrzej Michalski. Do walizki, oprócz rzeczy osobistych, zapakował... wiertła, klucze, kleje i taśmy naprawcze. To wszystko przyda mu się w Rwandzie, gdzie za darmo będzie pracował jako konserwator.

Marcin Kowalik

|

Gość Łowicki 29/2017

dodane 20.07.2017 00:00
0

Pojechał tam na dwa miesiące. Wróci we wrześniu. To kosztowna wyprawa. Musiał wziąć pożyczkę, resztę dołożyła rodzina. Jeszcze trzeba było załatwić urlop w pracy. Zostało kilka dni zaległego do wykorzystania, cały tegoroczny, ale i to było za mało. Reszta to urlop bezpłatny. – Mam wyrozumiałego prezesa. Chyba już się oswoił z moimi pomysłami – mówi pan Andrzej, który na swoim koncie ma już wyprawy rowerowe do Rzymu i zeszłoroczną aż do Fatimy przez Lourdes i Santiago de Compostela.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy