Od poniedziałku 8 kwietnia w całej Polsce strajkują nauczyciele i pracownicy szkół. W większości miejscowości dla uczniów zostały zorganizowane zajęcia zastępcze w ośrodkach kultury, sportu, a także świetlicach środowiskowych. W placówkach nauczyciele zapewniają opiekę nad dziećmi, prowadząc zajęcia opiekuńczo-wychowawcze.

Protest dotyczy także uczniów, którzy w jego trakcie nie realizują podstawy programowej. Starsze dzieci i młodzież „wolny” czas wykorzystuje na korepetycje czy zajęcia ruchowe organizowane przez miasta. Młodsi najczęściej zostają pod opieką dziadków lub przychodzą na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Wielu rodziców popiera strajk nauczycieli, jednocześnie przyznając, że sytuacja jest dla nich niekomfortowa. - Wczoraj i dziś córka była pod opieką babci, która mogła wziąć urlop. Moi rodzice wciąż są aktywni zawodowo, my z mężem też niekoniecznie możemy zwolnić się z pracy na te kilka godzin. Jest to kłopotliwa sytuacja, mam nadzieję, że nie potrwa długo - mówi Katarzyna Wolniewicz, mama 8-letniej Julii.

Wśród uczniów i rodziców pojawia się pytanie, co ze straconymi godzinami nauki. - Nie mówię, że mi źle, że nie chodzę teraz do szkoły, ale nie chciałbym, żeby okazało się, że musimy odrobić te dni na przykład w wakacje albo w soboty i niedziele. Dwa dni jeszcze jakoś bym przebolał, ale jeśli to potrwa dłużej... Nie widzę siebie ani moich kolegów w sierpniu w szkole, ale póki co nie panikujemy. Czekamy na rozwój sytuacji - mówi Mikołaj Kamiński z Żyrardowa.

W diecezji od strajku odstąpiły katolickie placówki. W Zespole Szkół im. ks. S. Konarskiego w Skierniewicach i Prywatnym Liceum Sióstr Niepokalanek w Szymanowie wciąż odbywają się zajęcia. Codziennym rytmem żyją także katolickie placówki w Rawie Mazowieckiej i Kutnie. Od jutra również w tych placówkach nieco zmieni się plan lekcji ze względu na rozpoczynające się egzaminy uczniów trzecich klas gimnazjum oraz ósmych szkoły podstawowej. Jednak zajęcia będą się odbywać. Zarówno w katolickich, jak i państwowych placówkach uczniowie przystąpią do egzaminu.