Oczekując beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego, poszukujemy śladów jego obecności na ziemi łowickiej. A tych nie brakuje.
Kroniki parafialne, tablice pamiątkowe, pomniki przypominają jego wizyty, słowa, przesłania. Starsi diecezjanie doskonale pamiętają osobiste spotkania i rozmowy. Wiele osób w swoich albumach przechowuje pamiątkowe zdjęcia z wizytacji, z uroczystości parafialnych. O wielkim prymasie pamiętają zarówno świeccy, jak i kapłani. Ci, którzy z jego rąk przyjęli sakrament kapłaństwa, mają dziś dodatkowy powód do radości. Jak mówią, to zaszczyt, ale i zobowiązanie, by w codziennym życiu iść po śladach swojego pasterza.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.