To prawdopodobnie pierwsza taka siłownia w diecezji łowickiej. W niedzielę 14 września ks. Witold Panek, proboszcz parafii św. Mikołaja w Słupi, wraz z członkami wspólnot parafialnych oficjalnie otworzył miejsce, które ma służyć rozwojowi ciała, ale tylko w połączeniu z rozwojem ducha.
Parafia św. Mikołaja w Słupi słynie z zaangażowania w sport i ma sporo osiągnięć, którymi może się pochwalić. Wśród pucharów znajdują się te za wygrane mecze w ramach diecezjalnych rozgrywek ministrantów i lektorów, ale także ten za wicemistrzostwo Polski w kategorii lektor starszy w Mistrzostwach Polski LSO o Puchar KnC w Elblągu.
W 2019 r. z inicjatywy ks. Panka powstało boisko parafialne, które szybko stało się obiektem obleganym przez ministrantów i lektorów, ale i ich rodziców. To właśnie z inicjatywy wspólnot parafialnych, z pełnym wsparciem proboszcza, powstał kolejny sportowy obiekt.
Dawne pomieszczenia gospodarcze, tzw. komórki, dzięki zaangażowaniu ks. Witolda, rodziców ministrantów, lektorów i scholi parafialnej, przy wsparciu przyjaciół parafii, ofiarodawców i osób, które oddały swój czas i umiejętności, zamieniły się w profesjonalną siłownię.
Przez kilka miesięcy parafianie sprzątali pomieszczenia, remontowali je i ustawiali sprzęt, który ma służyć wszystkim członkom wspólnot parafialnych i ich rodzinom. Pomocą służy też opiekun siłowni i zarazem trener personalny Kamil Nowak, który gotowy jest udzielić wskazówek, pomóc w ćwiczeniach i motywować do pracy nad ciałem.
Siłownia to kolejne miejsce do integracji parafian, wspólnego i pożytecznego spędzania czasu, troski o zdrowie, a w małej gminie, takiej jak Słupia, to alternatywa dla tych, którzy nie mają możliwości dojeżdżać do większych miast, by poćwiczyć na profesjonalnym sprzęcie i spożytkować czas na zadbanie o siebie.
- Wbrew pozorom, to też miejsce dla ducha. Czasem trzeba się zmęczyć, by głowa odpoczęła, myśli przestały krążyć i stworzyła się przestrzeń do rozmów z Panem Bogiem, a nie da się wyjść z siłowni i nie przejść obok kościoła. Wejść do niego też można. Może to też będzie motywacja do częstszego uczestnictwa w Mszach św., bo jak już jedziemy na teren parafii, to przecież można najpierw na Mszę, a potem na trening - mówią ministranci.
- Miałem w zamyśle stworzenie takiego miejsca, a prośby ministrantów o siłownię tylko utwierdziły mnie w podjęciu decyzji. To miejsce dla zdrowia, ciała i ducha, które stworzyła wspólnota. Jej należą się podziękowania, bo to godziny spędzone na remoncie, poświęcony czas dla dobra wspólnego i mam nadzieję, że przysłuży się wielu osobom - mówił podczas otwarcia ks. Witold.
Chętnych nie brakuje, także wśród dziewcząt, które udowodniły, że na boisku radzą sobie równie dobrze, jak ich bracia ministranci. Przyznają, że chętnie pokażą, na co je stać na bieżni, rowerze stacjonarnym czy przy podnoszeniu hantli.