W tym roku po raz pierwszy Orszak Trzech Króli odbył się w parafii w Mąkolicach.
Uroczyste obchody Objawienia Pańskiego rozpoczęły się w parafii od Mszy św., której przewodniczył ks. Krzysztof Przybysz, miejscowy proboszcz. O oprawę uroczystej Eucharystii zadbał Zespół Pieśni i Tańca „Mąkolice”, który włączył się także w śpiew podczas drogi. W czasie Eucharystii miejsce w prezbiterium zajęli Trzej Królowie, odziani w strojne szaty. Obok celebransa swoją miejscówkę miał... czwarty król, główny bohater ulicznego przedstawienia jasełkowego, opowiadającego właśnie historię czwartego króla, któremu nie udało się na czas dotrzeć do Betlejem. Wyruszając w drogę z Kacprem, Melchiorem i Baltazarem, zabrał on dla Jezusa 3 drogocenne kamienie. O tym, co zatrzymało go w drodze, wierni dowiedzieli się z 3 krótkich inscenizacji.
Czwarty król, wędrując za gwiazdą, na swojej drodze spotykał różnych ludzi potrzebujących pomocy: ranną dziewczynkę, wdowę z kilkorgiem dzieci i żołnierzy opłakujących zabitych towarzyszy. Słysząc o ich biedzie, rozdawał im kolejne klejnoty. Wędrówka czwartego króla zakończyła się po 33 latach spotkaniem z konającym Jezusem.
Przedstawienie poruszyło zarówno młodych, jak i starszych parafian. – Przygotowując orszak, chciałem mocno podkreślić, że Chrystusa powinno się dostrzegać w potrzebach materialnych i duchowych drugiego człowieka, stąd takie przedstawienie – mówi ks. Przybysz.
Zamierzony cel udało się osiągnąć. Zaświadczył o tym Wiktor Karpiński, który wcielił się w rolę czwartego króla. – Dzisiejsza gra pomogła mi zrozumieć, jak ważna jest służba drugiemu człowiekowi. Grając, dostałem mocy i chęci, by to robić. Tak na gorąco mogę powiedzieć, że ta rola mnie zmieniła. Otworzyła mi oczy i serce. Postaram się nie zmarnować tego prezentu od Jezusa. To przejrzenie to dla mnie prezent od Niego – wyznaje Wiktor.
Po zakończonym orszaku aktorzy (uczniowie miejscowego gimnazjum), a także członkowie zespołu zostali zaproszeni przez ks. proboszcza na gorącą herbatę i ciasto.