Warownie nad Bzurą. Każdy z nich skrywa tajemnice. W jednym stacjonował Zawisza Czarny, w innym ochrzczono Fryderyka Chopina. W jeszcze innym siedzą dziś wężowi wojowie...
Dla turystów nie stanowią takiej atrakcji jak słynne zamki nad Loarą. Jednak gdy bliżej pozna się ich historię, okaże się, że nawet ruiny – oprócz śmieci czy wyznań miłości wypisanych na starych cegłach – kryją w sobie coś więcej niż tylko znaki przemijania. Zamki nad Bzurą pełnią dziś role muzeum, kościoła czy domu mieszkalnego. Te będące w ruinie ratowane są od zapomnienia i dalszego zniszczenia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się