W Łowiczu, w miejscu, w którym miał być zbudowany kościół, stał przez kilka dni krzyż, postawiony przez nieznane osoby. Decyzją burmistrza i miejscowego proboszcza, został przeniesiony na cmentarz.
Krzyż pojawił się na placu w dzielnicy Górki w nocy z 21 na 22 września. Został postawiony przez nieznane osoby bez zgody miejscowych władz. Prawdopodobnie zrobili to zwolennicy powstania w tym miejscu kościoła. Dzielnica Górki wraz z okolicznymi wioskami miała tworzyć nową parafię. W marcu bieżącego roku, w wyniku konsultacji społecznych, 390 osób opowiedziało się za zmianą w planie przestrzennym zagospodarowania działki w obszarze ul. Miodowej i Łęczyckiej z terenów zabudowy usługowej kultu religijnego na cele zabudowy usługowej i innej użyteczności publicznej. Przeciw było 171 osób. Tym samym mieszkańcy większością głosów nie zgodzili się na powstanie w tym miejscu kościoła.
Decyzją burmistrza Łowicza Krzysztofa Jana Kalińskiego, po konsultacji z proboszczem parafii Świętego Ducha ks. Władysławem Moczarskim, krzyż został przeniesiony 28 września przez pracowników ZUK na cmentarz Emaus. Stoi tuż przy ogrodzeniu, niedaleko cmentarnej kaplicy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się