Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Bóg mówi, a ja Mu wierzę

O chorobie i uzdrowieniu, bogactwie i ubóstwie, świętości i zaufaniu z Wiolettą Białą rozmawia Monika Augustyniak.

Monika Augustyniak: Czym jest dla Ciebie Rok Wiary?

Wioletta Biała: To dla mnie ważny rok. Wiążę z nim dużą nadzieję. Myślę, że jest w nas coraz mniej wiary. Widzę, jak dużo czasu i energii poświęca się na dbanie o sprawy materialne. A przecież nie to jest najważniejsze. Modlę się za konkretne parafie, za księży, by swoją posługą potrafili przyprowadzić ludzi do Boga. Dla mnie od 10 lat wiara jest najważniejsza i każdego dnia staram się ją pogłębiać.

A co wydarzyło się 10 lat temu?

Zachorowałam na raka nerki. To był bardzo złośliwy nowotwór. Lekarze dawali mi 10 proc. szans na przeżycie. Były dwa takie przypadki w Polsce, a jednym z nich byłam ja. Miałam 25 lat. Zaczęłam się chwytać wszystkiego, nawet bioenergoterapii. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to bardzo niebezpieczne. Po kilku wizytach bioenergoterapeuta powiedział mi, że jestem zdrowa. A ja mu uwierzyłam. Więc z wielkim spokojem poszłam na kolejną tomografię. I okazało się, że są przerzuty. Wtedy lekarze nie dawali mi już żadnych szans. Ale ponieważ byłam młoda, postanowili rozpocząć leczenie. Któregoś dnia spotkałam znajomą. Była taka szczęśliwa i radosna, że pomyślałam: „Boże, jak bardzo chciałabym w tych ostatnich dniach mojego życia być tak radosna jak ona!”. Zaprosiła mnie wtedy na Kongres Odnowy w Duchu Świętym w Częstochowie. Powiedziała, że jeszcze wiele rzeczy może się wydarzyć i że Jezus może mnie uzdrowić. Nie rozumiałam, co do mnie mówi, ale chciałam w to wierzyć, więc pojechałam. Podczas charyzmatycznej modlitwy o wylanie Ducha Świętego pomyślałam: „Jezu, jeśli chcesz, bym umarła, mogę umrzeć dla Ciebie tu i teraz. Oddaję Ci moje życie. Ale jeśli pragniesz mnie uzdrowić, uczyń to”. Wtedy poczułam ciepło przepływające przez moją klatkę piersiową. Pomyślałam, że to emocje. Kiedy wstałam, świat wydał mi się inny – radosny i pełen miłości. Za dwa dni poszłam na pierwszą chemioterapię. Lekarz zrobił USG. Z niedowierzaniem patrzył na zdjęcie. zapytał: „Co pani brała przez ostatnie trzy dni?”. A ja wtedy bałam się nawet cokolwiek jeść. I dodał: „Pani Wiolu, wszystkie guzy zniknęły!”.

Jak się wtedy czułaś? To musiało wywrzeć ogromny wpływ na Twoje życie.

To był początek czegoś nowego. Tak naprawdę najważniejsze uzdrowienie to uzdrowienie duszy. Na nic by się zdało moje zdrowe ciało, gdyby duch chorował. Dostałam wtedy łaskę wiary, dar radości i miłości oraz pragnienie pomagania ludziom. Wstąpiłam do wspólnoty i tam się nawracałam. Obecnie jestem w grupie „Siloe” w Żyrardowie, przechodzę formację Odnowy w Duchu Świętym. Poznaję tam pierwotny Kościół. Spotykamy się na Eucharystii, modlimy się razem, wspieramy się, wszystko mamy wspólne. Tego ostatniego doświadczam bardzo mocno. Od pół roku nie pracuję, mam problemy ze zdrowiem, a od niedawna nie mam zasiłku chorobowego. Moja wspólnota i przyjaciele troszczą się o mnie i nie brak mi niczego. Oni wszyscy są aniołami ziemskimi, posłanymi przez Boga. Kiedy zastanawiam się, co zjem, dostaję telefon z zaproszeniem na obiad. Kiedy muszę zapłacić rachunki, znajdzie się ktoś, kto po prostu da mi pieniądze. To Bóg tak się o mnie troszczy. On wie, czego mi trzeba, i daje mi to wszystko. I jestem pewna, że gdybym prosiła o coś ważnego dla mnie, On spełniłby to, bo taki właśnie jest nasz Ojciec w niebie.

Z jednej strony to niesamowite, ale jednak musi to być trudne doświadczenie. Brak pracy, problemy ze zdrowiem, brak pieniędzy.

To nie jest trudne. To jest piękne! Wiem, co to bogactwo. Pochodzę z bardzo bogatej rodziny. Wiele lat mieszkałam w domu z basenami, sauną, jacuzzi, wieloma łazienkami, pięknym ogrodem. To był pałac. Ale ten pałac nikomu nie dawał szczęścia. Kiedy moja rodzina zaczęła tracić cały dobytek, prosiłam Boga o wolność od rzeczy materialnych. I wysłuchał mnie, bo potrafiłam powiedzieć: „Pan dał, Pan zabrał. Chwała Panu!”. Jednak nadal miałam dobrą pracę. Ale w pewnym momencie zobaczyłam, że zarabiam pieniądze, bo wciskam ludziom kłamstwo i namawiam ich do zła. Nie mogłam sobie z tym poradzić. Po wielu spowiedziach powiedziałam Bogu: „Boże, ja sama się nie zwolnię, więc Ty, Panie, zrób coś”. I za tydzień mnie zwolnili. Od tego czasu poczułam się wolna. Kiedy ostatecznie wychodziłam z pracy, przeprosiłam koleżankę za moje antyświadectwo. Ona wiedziała, że jestem we wspólnocie, że kocham Jezusa, a jednak tak długo pracowałam w kłamstwie. Teraz jestem jednoznaczna, mogę jednoczyć się z Jezusem całym sercem. I choć mieszkam w wynajętym mieszkaniu, nie mam pracy i dochodów, a przez problemy zdrowotne nie wiem, jak potoczy się moje życie, jestem szczęśliwa i wiem, że dobry Bóg się o mnie zatroszczy. Przecież mi to obiecał. W Ewangelii św. Mateusza mówi o ptakach i liliach, o które się troszczy. A my jesteśmy ważniejsi niż rośliny i zwierzęta. Ja Mu wierzę! Owszem, czuję, jakbym stała na skale i rzucała się w ramiona Ojca. I chcę się rzucić i wołać: „Jezu, ufam Tobie!”.

Łatwo przychodzi Ci taka ufność?

Im bliżej jestem Jezusa, tym łatwiej mi zaufać. Codziennie jestem na Eucharystii, i to jest najważniejszy punkt dnia. Tam jednoczę się z Bogiem i jestem żywym tabernakulum. To daje mi dużo radości. Każdego dnia rozważam Pismo Święte. Pragnę świętości. Chcę nieść Jezusa ludziom. By móc to czynić, muszę uczyć się od samego Mistrza. Dlatego poznaję Go w Jego słowie. Każdy mój dzień zawierzam Jezusowi. Chcę Jemu służyć we wszystkim, co mnie spotyka w ciągu dnia. Moja modlitwa to także pochylanie się nad chorymi na raka, dawanie siebie potrzebującym, rozmowa z drugim człowiekiem. Wszystko, co czynię, pragnę czynić z miłości.

Kim jest dla Ciebie Bóg?

Najukochańszym Tatusiem, dla którego jestem bardzo ważna, który bardzo się o mnie troszczy i na którego zawsze mogę liczyć. Wiem też, że to On najbardziej ze wszystkich mnie zapragnął i to On cieszył się najbardziej, kiedy powoływał mnie do życia taką, jaką jestem.•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy