Przez trzy dni w kościele Matki Bożej Pocieszenia w Żyrardowie można było podziwiać niezwykłą replikę świątyni.
Kościół z puszek i słoików z żywnością to pomysł Stowarzyszenia Fabryka Feniksa w Żyrardowie. Późnym wieczorem w czwartek 1 sierpnia po pięciogodzinnym wysiłku grupa młodzieży pod kierownictwem Jacka Czubaka, prezesa stowarzyszenia, ustawiła we wnętrzu żyrardowskiej fary replikę tego kościoła. W ostatniej chwili projekt został zmieniony. Przy budowie wykorzystano niespodziewany dar w postaci puszek z coca-colą i butelek z napojami od jednej z właścicielek sieci sklepów w mieście.
- Urząd Miasta dofinansowuje obiady dla najuboższych w jadalni Caritasu, ale tylko w roku szkolnym. Z tego względu, że obsługuje to firma, która zaopatruje stołówki szkolne - mówi Jacek Czubak, który jest również radnym w Żyrardowie. - Jak wyliczyłem, uwzględniając przerwy świąteczne,160 dni w roku ludzie nie jedzą. Teraz udało się wypracować pomoc miasta w lipcu, natomiast w sierpniu już nie. Stąd pomysł budowy kościoła z konserw, który ma uwrażliwić na potrzeby najuboższych.
Niezwykłą kopię kościoła można było podziwiać jeszcze podczas ostatniej niedzielnej Mszy św. Po Eucharystii żywność i napoje przeniesiono do plebanii. To dary dla najbardziej potrzebujących. Jest jeszcze jeden powód powstania niebanalnej budowli. W tym roku kościół MB Pocieszenia obchodzi 110-lecie konsekracji. W ten sposób uczczono tę rocznicę oraz nawiązano do legendy, według której robotnicy żyrardowskiej fabryki ustawiali się w łańcuchu do odległej cegielni w Radziejowicach, aby z rąk do rąk podawać sobie cegły służące do budowy świątyni.
"Budulec" z repliki kościoła posłuży jako dar dla najuboższych
Jacek Czubak z wolontariuszami Fabryki Feniksa przewozi żywność do piwnicy plebanii
Marcin Kowalik /GN