Mieszkańcy Głowna po raz drugi uczestniczyli w Orszaku Trzech Króli.
Tak jak rok temu, organizacją zajęli się Beata i Wojciech Balejowie. - Wymagało to dużo pracy, ale pomogli nam nasi przyjaciele. To oni wcielili się w postacie z odgrywanych po drodze scenek. Jak ktoś nie mógł grać, to uszył pelerynę - mówi Beata Baleja. - Nie było mowy o nieprzespanych nocach. Może mniej zadowolone były nasze dzieci, bo musieliśmy więcej czasu poświęcić organizacji orszaku. Ale warto było, bo przyszło więcej ludzi niż poprzednio - dodaje pan Wojciech.
W tym roku królowie jechali bryczką. To zasługa Stowarzyszenia Oświatowego "Efektywne Metody Kształcenia emk-a", które pomogło zorganizować powóz. Po Mszy św. w kościele św. Jakuba uczestnicy orszaku, śpiewając kolędy, udali się na plac Wolności. Po drodze napotkali Heroda. Efektownie wyglądała scena, gdy sługa donosi Herodowi, że podróżują trzej królowie. Gdy dotarli na miejsce, czekała już na nich Święta Rodzina.
Oprawę muzyczną zapewnili uczniowie Szkoły Muzycznej I stopnia w Głownie. Nieoceniony wkład w organizację orszaku wnieśli harcerze z ZHR. Na koniec błogosławieństwo zebranym na placu udzielił ks. Stanisław Banach.