Po kosztowych pracach konserwatorskich ruiny zamku w Sochaczewie czeka jeszcze naprawa usterek.
Zamek sochaczewski, którego ruiny wznoszą się na wysokim prawym brzegu Bzury, jest jednym z najstarszych zabytków miasta. Na wzgórzu swoją siedzibę mieli książęta mazowieccy. Mieszkali w zamku obronnym, jednej z nielicznych w XIV w. warowni murowanych na Mazowszu. Dziś po tym zamku niewiele zostało, a widoczne mury to szczątki późniejszej, XVII-wiecznej budowli, ale przyjęło się o nich mówić jako o ruinach zamku książąt mazowieckich.
W listopadzie ubiegłego roku ruiny i całe wzgórze zamkowe po pracach konserwatorskich oddano do użytku zwiedzających. Wkrótce okazało się, że zaprawa użyta do łączenia cegieł kruszeje. W internecie krąży film pokazujący, jak mężczyzna wydłubuje palcem zaprawę. Stało się to obiektem kpin i narzekań sochaczewian na nadzorujących prace konserwatorskie kosztujące blisko 5 mln zł.
Nowa zaprawa w niektórych miejscach kruszeje
Marcin Kowalik /GN
Po styczniowym spotkaniu przedstawicieli Urzędu Miasta, wojewódzkiego konserwatora zabytków, inspektora nadzoru konserwatorskiego, archeologicznego i budowlanego oraz firmy wykonawczej ustalono, że zaprawa, którą zastosowano zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi, to zaprawa wapienna. Tego typu zaprawy są wykorzystywane podczas większości prac na zabytkowych obiektach. Przed rozpoczęciem prac murarskich zbadano skład starej zaprawy użytej do budowy murów oryginalnych i odtworzono jej skład w zaprawie współczesnej. Nie jest dziś jasne, z jakiego powodu doszło do odspojenia wierzchniej warstwy cegieł na części nowo wymurowanych murów.
- Być może zaprawa nie zdążyła się odpowiednio związać przed nadejściem chłodnych dni. Jednak prawdziwą przyczynę kruszenia zaprawy wykażą dopiero ekspertyzy - mówi Łukasz Popowski, prezes Stowarzyszenia "Nasz Zamek", które było inicjatorem wszelkich działań ratujących ruiny przed dalszą degradacją.
Należy podkreślić, że problem dotyczy wyłącznie wierzchniej warstwy i tylko niewielkiej części murów. Wartość prac naprawczych wstępnie oszacowano na 10-20 tys. zł. Według urzędników wpływ na degradację spoiny miało intensywne użytkowanie obiektu tuż po jego otwarciu (m.in. chodzenie po murach), jak również późniejsze próby "sprawdzania wytrzymałości murów" przez zwiedzających. Dlatego wszystkich gości zamkowego wzgórza proszą o powstrzymanie się od takich zachowań i przestrzeganie regulaminu obiektu.
Z uwagi na wymogi technologiczne i porę roku prace naprawcze nie będą teraz prowadzone. Mogą być wykonane dopiero w okresie późnowiosennym, gdy temperatury na stałe nie spadają poniżej 5 st. C.