Od Zgrywusa do Jezusa

– Choć nasze czasy znacznie różnią się od tych, w których przyszło żyć św. Janowi Bosko, problemy dzieci pozostały te same – nadal nie ma się kto nimi zająć. Czasem dosłownie, a czasem emocjonalnie – opowiada Tomasz Głowienka.

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 07/2014

dodane 13.02.2014 00:00
0

Problem zapełnienia salek parafialnych dziećmi i młodzieżą znany jest każdemu duszpasterzowi. O tym, jak trudne to zadanie, wiedział już św. Jan Bosko, który dla przyciągnięcia młodych dusz do Kościoła uciekał się do przeróżnych sposobów. Jego dzieło kontynuują księża salezjanie i młodzież działająca przy Oratorium bł. Michała Rua w Kutnie-Woźniakowie, którzy w uroczystość swojego założyciela świętowali na zorganizowanym przez siebie Boskim Balu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy