Kilkaset osób powitało polskich łyżwiarzy, którzy wrócili z medalami z igrzysk w Soczi. Najliczniejszą grupę tworzyli mieszkańcy Łowicza i Domaniewic.
Z tymi miejscowościami związany jest Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski na dystansie 1500 m. Wśród witających na lotnisku Okęcie nie zabrakło strażaków z łowickiej komendy, w której służy Bródka.
Dla wszystkich medalistów podchorążowie ze Szkoły Głównej Straży Pożarnej utworzyli szpaler. Najpierw przeszły pod nim srebrne medalistki: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska, Natalia Czerwonka i Katarzyna Woźniak. Za nimi złoty medalista Zbigniew Bródka i jego koledzy, z którymi zdobył brąz w wyścigu drużynowym - Konrad Niedźwiedzki i Jan Szymański. Wszyscy zostali gorąco przyjęci przez oczekujących, ale największy aplauz zgotowano Bródce. To za sprawą kapeli i zespołu ludowego "Kalina" z Domaniewic. Odśpiewano również hymn państwowy.
- Chciałbym podziękować zgromadzonym, władzom straży pożarnej za to przywitanie. Podczas biegu nie denerwowałem się. Nogi ugięły mi się dopiero podczas "Mazurka Dąbrowskiego", a teraz to już ledwo stoję. Jesteście najlepsi! - powiedział Bródka.
Bródka otrzymał złotą łyżwę, którą specjalnie na tę okazję wykonali łowiczanie Krystian Cipiński i Jakub Papuga. Na popołudniowym spotkaniu z komendantem głównym PSP Wiesławem Leśniakiewiczem mistrz olimpijski dostanie od strażaków złoty hełm, toporek i złotą miniaturę strażaka.
Wieczorem czeka go huczne powitanie w rodzinnych Domaniewicach.