Z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej Skierniewice i okoliczne miejscowości odwiedziła prezydentowa Karolina Kaczorowska.
Spotkanie rozpoczęło się uroczystym śniadaniem w Żelaznej, na które przybyli przedstawiciele władz samorządowych, policji i dyrektorzy szkół. Następnie pierwsza dama II RP odwiedziła dzieci i młodzież ze szkoły podstawowej w Nowym Dworze i gimnazjum w Żelaznej.
W obu miejscach uczniowie powitali wyjątkowego gościa programem artystycznym, podczas którego wyśpiewali patriotyczne pieśni i wyrecytowali piękne wiersze mówiące o miłości do ojczyzny. - Jesteśmy zaszczyceni wizytą tak wspaniałej osoby w naszej szkole i jestem pewna, że ten dzień zapadnie w naszej pamięci na wiele lat - mówiła wzruszona Barbara Smolarek, dyrektor szkoły w Nowym Dworze.
Pani prezydentowa opowiadała młodzieży o swoim trudnym dzieciństwie spędzonym na Syberii i w Afryce, o kształtowaniu się polskiej emigracji w Anglii i o wartościach, które razem ze swoim mężem starali się wpoić młodym ludziom. - Nie domyślacie się, jak trudnym zadaniem jest wychować kilka pokoleń młodych ludzi poza granicami kraju tak, by nie tylko mówili piękną polszczyzną, ale żeby byli prawdziwymi Polakami - opowiadała wdowa po Ryszardzie Kaczorowskim, ostatnim prezydencie na emigracji.
- Nasza rola jako prezydenta i prezydentowej ogromnie różniła się od tej, którą pełni się dziś. To był wolontariat po ciężkim dniu pracy zawodowej. Jeśli zakładaliśmy szkoły, przygotowywaliśmy młodzież do matury, działaliśmy w parafiach, tworzyliśmy harcerstwo, to tylko w naszym wolnym czasie, w weekendy, w wakacje. Dlatego proszę was, dbajcie o swój patriotyzm! Bądźcie Polakami niezależnie od miejsca, w którym żyjecie. I troszczcie się o swoją edukację. Można być bogatym, ale przychodzi nieszczęście i w ciągu 15 minut można wszystko stracić. A wiedza zostanie Wam na zawsze - apelowała emerytowana nauczycielka, która chętnie odpowiadała na pytania zadawane przez uczniów i dużo czasu poświęciła na oddanie hołdu harcerstwu, które ukształtowało nie tylko jej rodzinę, ale wiele pokoleń patriotów.
Ostatnim punktem programu było złożenie kwiatów pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej w kościele garnizonowym w Skierniewicach. Tam też proboszcz przygotował prezentację multimedialną, na której pani Karolina mogła obejrzeć zdjęcia swojego męża z ważnych wydarzeń państwowych.
- Takie spotkanie sprawiają, że po raz kolejny przeżywam śmierć męża, czas z nim spędzony. To moja wielka słabość. Ale kiedyś usłyszałam, że jest to dowód na miłość, jaka łączyła mnie z moim zmarłym mężem - mówiła pani prezydentowa.