Odbyło się pierwsze spotkanie ambasadorów i wolontariuszy Światowych Dni Młodzieży.
Plany, organizacja, podział obowiązków, dzielenie się spostrzeżeniami, ale nade wszystko modlitwa i zawierzenie dzieła ŚDM Bogu i Jego Matce – tego wszystkiego doświadczyli młodzi, którzy zadeklarowali swoją pomoc przy ŚDM 2016.
Spotkanie w łowickim WSD rozpoczęło się Eucharystią celebrowaną przez bp. Andrzeja F. Dziubę, który, mimo bardzo napiętego planu dnia, pragnął pobłogosławić młodzieży i dodać jej otuchy swoim słowem. – Dziękujmy za dzisiejsze święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny – mówił do zebranych pasterz diecezji.
– Maryja chce dzielić się darem Bożego Syna, który jest szczytem radości. Dlatego śpieszy do Elżbiety. My również wpisujemy się w dzieło nawiedzenia, by było ono owocne w 2016 r. Dziś przeżywamy drobne nawiedzenia: raz jest to spotkanie, raz odebranie kopii symboli SDM, innym razem próba przekonania opornego proboszcza, czy wikarego młodego wiekiem lecz starego duchem. Ale robimy to, by Bóg mógł nas nawiedzić. Dlatego śpiewajmy „Wielbi dusza moja Pana”, bo Bóg powierzył nam to wielkie dzieło ŚDM. Tak, jak Maryja pośpiesznie wyszła w góry, tak i my wyruszamy. A kiedy Matka Boża wróciła do domu, stała się pięknym ambasadorem, cudownym wolontariuszem, na którym spełniły się Boże plany. Niech Maryja czyni z nas tych, którzy będą dokonywać wzniosłych rzeczy – głosił kaznodzieja.
Po Eucharystii przeszedł czas na przekazanie zebranym ogromnej ilości informacji dotyczących ŚDM przeplatane śpiewem, tańcem i dobrą zabawą. Młodzi usłyszeli krótką historię ŚDM, zapoznali się ze strukturą i ideą „Krakowa 2016”, wysłuchali słowa o ewangelizacji, świadectwo osobistego doświadczenia ŚDM, a nade wszystko poznali obowiązki, które na nich czekają. Nikt nie owijał w bawełnę. – Czeka nas mnóstwo roboty – mówił ks. Sylwester Bernat, jeden z koordynatorów. – Ludzie z całego świata przyjadą do nas z wielkimi oczekiwaniami, bo jesteśmy ojczyzną Jana Pawła II – przekonywał.
Jednak ten, kto myśli, że natłok informacji i wizja wytężonej pracy przestraszyła zebranych, najwidoczniej zapomniał już, jak to jest być młodym. – Jesteśmy pełne entuzjazmu i chęci do działania – mówi Weronika Szczepańska, która wraz z Olą Dobrzyńską pełni funkcję ambasadora. – Mam mnóstwo pomysłów, jak zaktywizować naszą parafię. Owszem, czeka nas dużo pracy, ale bez zaangażowania nic nie da się zorganizować. Bardzo się cieszę, że tyle rzeczy będzie się działo w naszej diecezji. A co najważniejsze, wiem, że będzie to czas pogłębiania relacji z Jezusem. I liczę na to, że moja posługa przyciągnie do Kościoła innych – opowiada 17-letnia Weronika.
Jej przeczucia były słuszne. Podczas spotkania młodzi usłyszeli, że tym, co jest najważniejsze w organizacji SDM, jest modlitwa i osobiste spotkanie z Jezusem. – To Jezus Was wybrał, byście nieśli Dobrą Nowinę – mówił Marcin Wiśniewski odpowiedzialny za formację młodych. – Ludzie, którzy przyjadą do nas w 2016 r., będą chcieli zaczerpnąć od was wiary. Dlatego potrzeba nam głębokiej formacji – tłumaczył.
Po przerwie obiadowej nastąpiło spotkanie w grupach, podczas którego młodzież miała szansę powiedzieć coś o sobie, o swojej relacji z Bogiem, o sytuacji młodych w ich parafiach, o pomysłach, jakie mają. Tym, co zakończyło całodniowe spotkanie, była modlitwa przed Najświętszym Sakramentem. – Nie chcieliśmy, by młodzi wyjechali stąd z poczuciem przygniecenia, dlatego modliliśmy się o Ducha, który doda nam wszystkim skrzydeł – mówi ks. Tomasz Staszewski, jeden z koordynatorów.