Kilkuset skierniewiczan wzięło udział w III Marszu dla Życia i Rodziny.
Manifestacja wiary i poglądów pro-rodzinnych rozpoczęła się Eucharystią przed kościołem św. Stanisława BM, na którą licznie przybyli przedstawiciele szkół, fundacji, władz samorządowych, harcerstwa oraz wierni. To tam padły pierwsze słowa dotyczące rodziny. – Bardzo się cieszę, że pochodzę z wielodzietnej rodziny – mówił podczas kazania ks. Paweł Piontek, proboszcz parafii garnizonowej. – Jestem pewien, że wielu Polaków chciałoby mieć więcej dzieci, ale system panujący w Polsce nie pozwala im na to. Wielu młodych ludzi wyjeżdża za granicę, by tam zakładać rodziny. Państwo powinno w szczególny sposób chronić rodziny wielodzietne, gdyż to właśnie rodzice wkładają ogromny wysiłek w wychowanie młodych obywateli. Niestety prawda jest taka, że rodziny wielodzietne są zazwyczaj poszkodowane – mówił. Z pewnością z tego powodu, a także z niezgody na istniejącą rzeczywistość kilkuset mieszkańców Skierniewic wraz ze swoimi rodzinami przeszło spod kościoła św. Stanisława na Plac Jana Pawła II. W drodze słychać było śpiewy, skandowanie, wesołe rozmowy i śmiech dzieci. Uczestnicy mogli także usłyszeć słowa Matki Teresy z Kalkuty odczytane przez Jana Pawła II: „Jestem pewna, że tym, co najbardziej zagraża pokojowi na ziemi, jest aborcja. Jeśli matka może zabić swoje dziecko, to co powstrzyma ciebie lub mnie przez zabijaniem się nawzajem?”. Po dotarciu na miejsce, wysłuchaniu przemówienia dotyczącego sytuacji polskich rodzin przyszedł czas na koncert skierniewickiego środowiska Skautów Europy, a także na wręczenie medali kilku uczniom z Gimnazjum nr 3 w Skierniewicach za uratowanie życia poprzez podjęcie duchowej adopcji. III Skierniewicki Marsz dla Życia i Rodziny, pełen radości, młodości i entuzjazmu zakończył się wypuszczeniem w niebo kilkudziesięciu balonów.