– Już po pierwszej Mszy św. widać, że to będzie żywa, energiczna, młoda duchem parafia, z ludźmi i dla ludzi. Nasza radość i wdzięczność jest ogromna – mówi s. Anna Maria Pudełko.
Sobota 28 czerwca, godz. 12. Do budynku przedszkola diecezjalnego przy ul. Armii Krajowej ze wszystkich stron ciągną tłumy. O miejscu na parkingu nie ma co marzyć. W kaplicy przedszkolnej, w której od tego dnia codziennie sprawowana będzie Najświętsza Ofiara, ścisk i tłok. I radość, wzruszenie, podekscytowanie. Dostojnicy kościelni, przedstawiciele władz miasta, szacowni goście i zwykli parafianie w każdym wieku przybyli, by uczestniczyć w uroczystej Eucharystii, podczas której bp Andrzej F. Dziuba dokona erygowania najmłodszej parafii w Skierniewicach. Parafii pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, której proboszczem został ks. Rafał Babicki, najmłodszy proboszcz w diecezji.
Maryja jak malowana
– Nie jest przypadkiem, że w Skierniewicach, tuż obok siebie, znajdują się parafie pod wezwaniem dwóch Serc – Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca NMP. Co więcej, starszy kościół jest niejako matką nowo powstałej wspólnoty – mówił podczas homilii bp łowicki Andrzej F. Dziuba. Uroczystość odbyła się w dniu liturgicznego wspomnienia Niepokalanego Serca NMP, które ustanowione jest w dzień po uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Kościół od początku był wrażliwy na Serce Maryi, pod którym wzrastał Bóg Człowiek. To właśnie dzięki temu Sercu Chrystus stał się towarzyszem naszych życiowych dróg. Dlatego w tej najmłodszej, 167. parafii naszej diecezji, upraszamy łask Patronki, która zawsze będzie wskazywać na Serce Jezusa, będzie mówić: „Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn”, i która zawsze będzie druga, a jednak pierwsza, bo jest Matką – mówił kaznodzieja. Pełnej radości i wzruszenia uroczystości towarzyszył łagodny wzrok Maryi z obrazu znajdującego się za ołtarzem. – Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, stwierdziłem: to jest to! Maryja na nim jest przepiękna, urzekająca, pełna miłości i niosąca pokój – mówi Piotr Bibik, parafianin. O tym, jak trafiony jest wybór Patronki, opowiada także pani Elżbieta. – Od wielu lat mam nabożeństwo zarówno do Serca Jezusa, jak i Maryi, do ich niepokalanych serc. Moim marzeniem jest to, by moje serce również stało się czyste, nieskażone grzechem i złem. To wspaniała patronka! – tłumaczy. Proboszcz parafii ks. Rafał opowiada z uśmiechem, że pierwotnie marzył o męskim patronie, o świętym facecie z męskim punktem widzenia. – Ale nauczyłem się już, że nie ma co stawiać się Duchowi Świętemu, bo Jego plany są znacznie lepsze niż moje. A obraz wybierało trzech mężczyzn, więc wiadomo było, że Maryja na nim będzie piękna – śmieje się.
Radość, śpiew i łzy
Najmłodsza parafia liczy ok. 4200 parafian, a jej granice wyznaczają ulice Nowobielańska do skrzyżowania z ulicą Widok i Skłodowskiej, a także część ul. Armii Krajowej. Ten, kto sądzi, że parafianie dopiero teraz zaczną angażować się w życie nowego Kościoła, jest w dużym błędzie. Odbyło się już pierwsze spotkanie ministrantów, spotkanie i Eucharystia kręgów Domowego Kościoła. Także spora część przygotowań do sobotniej uroczystości spadła na barki parafian. – Sialiśmy i kosiliśmy trawę, sprzątaliśmy, a pani Kowalska zorganizowała piknik z domowymi wypiekami – opowiada P. Bibik. Radość i chęć zaangażowania wiernych widać było w licznej frekwencji i żywych reakcjach podczas Eucharystii. Śmiech, oklaski, łzy wzruszenia. Nie obyło się bez śpiewów. – Czy mnie to zaskoczyło? Nie – mówi ks. Rafał. – To, co dziś się wydarzyło, pokazało prawdziwe oblicze ludzi z Widoku. Oni właśnie tacy są, z tymi ludźmi można wszystkiego dokonać. Otwarci, życzliwi, gotowi do pomocy i spontaniczni – dodaje ksiądz, który w najbliższym czasie zamierza uaktywnić wspólnoty młodych i dorosłych. – Jako proboszcz będę zwracał największą uwagę na tych, którzy pogubili się we wspólnocie Kościoła. Chcę wykorzystać sakramenty, przy których ludzie pojawiają się w kancelarii i na naukach. Ważna będzie dla mnie kolęda. Nasza parafia jest nieduża, a to sprzyja powrotom do Kościoła. I z wielką radością wracam do szkoły, żeby mieć kontakt z młodzieżą. Szkołę mam za miedzą i trzeba to wykorzystać – tłumaczy. Entuzjazmu z erygowania parafii nie kryli także licznie przybyli księża, w tym dziekani, proboszczowie i wikariusze. O swojej radości i dalszej pomocy zapewniał też Leszek Trębski, prezydent Skierniewic. Budynku, w którym odbyła się Eucharystia i w którym od września ruszy przedszkole diecezjalne, nie byłoby bez ogromnej determinacji ekonoma diecezji ks. Adama Matysiaka i jego poprzednika ks. Bogumiła Karpa, bez zaangażowania ks. Babickiego, a także życzliwości i pomocy dwóch skierniewickich dziekanów – ks. Jacka Berezińskiego i ks. Jana Pietrzyka. Wyposażenie kaplicy ks. Rafał zawdzięcza wielu parafiom i zgromadzeniom zakonnym. Od teraz pałeczkę mogą przejąć parafianie. – Już dziś czułem się tu jak w domu – opowiada Krzysztof Rutkowski. – Jest w nas ogromna radość, wzruszenie i wdzięczność za takiego proboszcza. To będzie nasz kościół!
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się