W Łowickim Ośrodku Kultury swoją pracownię urządził Doktor McŁokintocz. Sekretne nauki zdradza dzieciom na cotygodniowych spotkaniach.
Naukowiec budzi respekt wiedzą i umiejętnościami, ale też wyglądem. Fryzurę nosi na cześć swojego idola - Alberta Einsteina. Okulary o grubych szkłach świadczą, że niejedną noc spędził w laboratorium, tracąc przez to wzrok. Znakiem charakterystycznym są jego wąsy.
Ostatnio doktor zaskoczył wszystkich. Pojawił się bez zarostu. Niektórzy twierdzą, że wykorzystał wąsy jako śmigło w samolocie napędzanym gumką, który stworzył wraz z dziećmi. Miało to zapewnić jego lepsze osiągi.
- Zgoliłem wąsy, bo wybieram się na urlop - zaprzecza plotce Doktor McŁokintocz. Sprawdziliśmy tę informację. Faktycznie, naukowiec wybiera się na letni wypoczynek i swoje laboratorium otworzy ponownie 13 sierpnia. Jednak powód zgolenia wąsów jest zupełnie inny. Młoda fanka doktora chciała mieć pamiątkę ze spotkania z nim. Ten wykazał się wielkim poświęceniem i dał jej wąsy. Zapewnia jednak, że podczas dwutygodniowego urlopu zdążą odrosnąć.