W 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej w Skierniewicach zorganizowano pierwszą historyczną rekonstrukcję wydarzeń z września 1939 r.
W niedzielę 31 sierpnia, po Mszy św. wieczornej w kościele św. Jakuba, władze miasta, przedstawiciele różnych instytucji i rzesza mieszkańców udali się na rynek, gdzie odbyło się widowisko historyczne „Skierniewicki Wrzesień”, odtwarzające wydarzenia sprzed 75 lat. Inscenizacja, która była żywą lekcją historii, ukazała codzienne życie mieszkańców, które w brutalny sposób przerwały naloty, bombardowania, wkroczenie wojsk nieprzyjaciela i rozstrzelania. Pokaz odbywający się w samym sercu miasta w niezwykle poruszający sposób przypomniał mieszkańcom wydarzenia z Września 1939 r. Inscenizacja, w której wzięło udział kilka grup rekonstrukcyjnych, była hołdem oddanym poległym mieszkańcom i obrońcom miasta. Koordynatorem i pomysłodawcą przedsięwzięcia było Skierniewickie Stowarzyszenie 26. Dywizji Piechoty.
Wzruszenia po niezwykłym spektaklu nie kryli mieszkańcy, którzy licznie przybyli pod ratusz, a także prezydent miasta Leszek Trębski. - To była niezwykła lekcja patriotyzmu. Myślę, że historię trzeba ukazywać dziś w tak przyciągający sposób. W tego rodzaju wydarzenia warto inwestować. W sytuacji, gdy zajęć historii jest coraz mniej, jest to metoda dotarcia zwłaszcza do ludzi młodych z prawdą tamtych dni i wydarzeń - mówił prezydent.
Podobnego zdania byli także mieszkańcy. - Wielkie brawa i uznanie należą się organizatorom - mówi wzruszony Janusz Kłos. - Naloty, wybuchy, ewakuowania rannych i ucieczki ludności cywilnej w połączeniu z niezwykłą narracją ściskały za gardło. Gdy patrzyło się na leżących rannych i zabitych, w sercu rodziła się myśl, że trzeba zrobić wszystko, by podobna sytuacja nie powtórzyła się.
- Nie sądziłam, że przyjdzie taki dzień, w którym będę mogła zobaczyć to, co wiele razy opowiadała mi moja mama - dodaje Halina Karkucińska. - Nie mogę poradzić sobie z emocjami. Od momentu pojawienia się na niebie samolotów ogarnął mnie strach. Dla mnie to nie było widowisko, ale powrót do historii rodziny, podobny do oglądania rodzinnego albumu - dodaje pani Halina, która podczas wojny straciła ojca.