We wtorek 14 października sadownicy zablokowali drogę krajową nr 50 w Mszczonowie, będącą trasą tranzytową łączącą Unię Europejską z Rosją.
Jeszcze kilka miesięcy temu jeździły nią na Wschód tiry pełne polskich owoców i warzyw. Dziś zdesperowani sadownicy protestowali przeciwko krzywdzącej polityce rolnej Unii Europejskiej, która nie prowadzi - ich zdaniem - żadnych działań, by pomóc sadownikom boleśnie odczuwającym skutki rosyjskiego embarga.
Na znak sprzeciwu sadownicy traktorami zablokowali rondo Warszawska w Mszczonowie. Zdaniem sadowników, z powodu rosyjskiego embarga wielu gospodarstwom grozi bankructwo, a na wspólnotowe wsparcie nie ma co liczyć. Jak tłumaczy poseł Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, tak patowej sytuacji nie było od kilkunastu lat. W tym roku odnotowano dramatyczny spadek cen skupu owoców. W chwili obecnej jabłka osiągają cenę zaledwie 10 gr za kg, kiedy koszty produkcji oscylują w graniach 1 zł. W konsekwencji problemy ze sprzedażą jabłek wpłyną negatywnie na inne branże.
Zgodnie z zapowiedziami, protest w Mszczonowie jest próbą przekazania polskim i zagranicznym decydentom, w jak trudnej sytuacji znalazło się polskie sadownictwo. Jeżeli podjęta akcja nie odniesie żadnych skutków, organizatorzy pikiety zapowiedzieli kolejne tego typu działania na większą skalę.