W Dniu Dziecka Utraconego w kościele św. Stanisława w Skierniewicach odbyła się Msza św. i procesja światła.
To już tradycja, że podczas Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, 15 października rodzice opłakujący stratę potomstwa gromadzą się na wspólnej Eucharystii. Wspólna modlitwa za siebie nawzajem, moment zatrzymania, wyciszenia, wspomnień i procesja światła do kapliczki Matki Bożej z Guadalupe pozwala w naturalny sposób przeżyć żałobę po dzieciach i wrócić pamięcią do chwil oczekiwania na nowe życie.
- Ta trudna sytuacja, wasz żal otwierają was na niebo, na myślenie o rzeczach przyszłych - mówił podczas homilii ks. Grzegorz Gołąb, organizator Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej i inicjator Mszy w Dniu Dziecka Utraconego. - Być może wyrwało was to z beztroski, wygody życia, z tego, co tu i teraz. To poszerza naszą perspektywę patrzenia i pozwala docenić nadprzyrodzoność i fenomen życia, które już nigdy się nie skończy, które trwa w Bogu. Niech modlitwa tych wszystkich aniołów, które są dziś z nami, daje nam pewność, że od Boga wychodzimy i do Boga idziemy - głosił.
O tym, jak ważnym wydarzeniem dla rodziców jest coroczna Eucharystia, świadczy zarówno obecność par, które od kilku lat uczestniczą we wspólnej modlitwie, jak i tych, którzy po raz pierwszy wzięli w niej udział. Wszyscy zgodnie twierdzą, że choć temat poronienia poruszany jest coraz częściej, rodzice wciąż nie dostają odpowiedniego wsparcia duchowego, psychicznego i prawnego.
- Byłam w 18. tygodniu ciąży, kiedy przestałam czuć ruchy dzieciątka - opowiada Agnieszka Michalak. - To nie była malutka fasolka, ale człowieczek, który już mnie kopał, którego zdążyłam pokochać. Kiedy pojechałam do szpitala, okazało się, że nasz synek już nie żyje… Oczywiście rozpacz, szloch… Na szczęście przypomniałam sobie, że mam w torbie różaniec. Zaczęłam go odmawiać i zanim doszło do porodu, byłam już spokojna. Po przebudzeniu odmawiałam dziesiątkę i zasypiałam. I tak w kółko. Dziś zastanawiam się, jak przeżyłabym ten czas, gdyby nie wiara w Boga. Myślę też, że rodzice, którzy stracili dziecko, zanim przyszło na świat, wciąż mają zbyt małe wsparcie duchowe, psychiczne i prawne.
Minęło kilka ładnych miesięcy, zanim doszukałam się w internecie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Dlatego cieszę się, że w Skierniewicach jest Msza św., na którą mogą przyjść wszyscy, którzy opłakują stratę swoich pociech. Dziś też pierwszy raz dowiedziałam się, że Matka Boża z Guadalupe, do której poszliśmy z procesją, jest patronką dzieci i nie pozwoli zginąć żadnemu z nich. Mam 2 dzieci i jestem w 12. tygodniu ciąży, więc to dla mnie ważne, że mam tak silną patronkę, do której będę się modlić za swoje pociechy.