- Co roku staramy się wprowadzać nowy element - mówi Wojciech Baleja, współorganizator Orszaku Trzech Króli w Głownie.
W uroczystość Objawienia Pańskiego przeszedł ulicami miasta po raz trzeci. Choć droga przemarszu była taka, jak poprzednio - sprzed kościoła św. Jakuba, gdzie odprawiona została najpierw Msza św., na pl. Wolności - nie zabrakło w nim nowości. Takimi były m.in. scenka na balkonie z aniołami czy sposób, w jaki oddawano pokłon Świętej Rodzinie na końcu pochodu. Podczas orszaku śpiewano, szczególnie w finale, kolędy.
- Co roku staramy się wprowadzać nowy element do orszaku. Nie trzymamy się też schematu przedstawień. Scenki rodzajowe modyfikujemy do naszych potrzeb - mówi W. Baleja. Ciężar odpowiedzialności za organizację orszaku spoczywał na nim i żonie Beacie. Pomagali im przyjaciele i znajomi oraz harcerze ZHR. Nagłośnienie na placu zapewnił Miejski Ośrodek Kultury. Patronat nad orszakiem sprawował burmistrz Głowna Grzegorz Janeczek. W przemarszu wzięli udział także księża z parafii św. Jakuba. Nie zabrakło wiernych z innych głowieńskich parafii.
Postacie Świętej Rodziny zagrali Anna i Miron Tomczykowie oraz ich dzieci, a Mędrców - Olgierd Wąsowski, Mirosław Dudka i Michał Tracz. Ciekawostką jest to, że Heroda zagrał Zbigniew Kałuża, znany mieszkańcom z roli... Jezusa w dorocznym przedstawieniu Pasji.