Sochaczewski Orszak Trzech Króli zakończył się zawierzeniem miasta Jezusowi.
Organizatorzy orszaku nie spodziewali się takiego tłumu. Pod wzgórze zamkowe przyszło ok. 3 tys. ludzi. Najpierw odbył się koncert kolęd w muszli koncertowej na podzamczu. W roli głównej wystąpiła "Góra Błogosławieństw", czyli sochaczewskie zespoły parafialne.
O 15.00 wyruszył orszak. Trzej Mędrcy zeszli ze wzgórza, na którym kiedyś stał zamek książąt mazowieckich. Na koniach poprowadzili kolorowy pochód w stronę kościoła parafii św. Wawrzyńca. Przy wejściu do świątyni w ustawionej szopce czekała już Święta Rodzina. Tam królowie złożyli dary i pokłonili się Dzieciątku. Każde dziecko mogło przynieść serduszko wycięte i złożyć je przy żłóbku. - Bardzo dużo dzieci podchwyciło ten pomysł, z czego bardzo się cieszymy - mówi Justyna Dąbrowska, jedna z wolontariuszy Światowych Dni Młodzieży. To właśnie na spotkaniu wolontariuszy z sochaczewskich dekanatów powstał pomysł zorganizowania orszaku.
Na końcu odbyło się najważniejsze wydarzenie - proboszcz parafii św. Wawrzyńca ks. Piotr Żądło oraz burmistrz Sochaczewa Piotr Osiecki zawierzyli przed Najświętszym Sakramentem parafię, miasto i ojczyznę.