Klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu wystawili w sobotę 17 stycznia sztukę opartą na "Opowieści wigilijnej" K. Dickensa.
To była jej współczesna wersja, zagrana według scenariusza, którzy stworzyli sami alumni. - Zobaczyliśmy, co w tej sztuce można uaktualnić, co może być bardziej spontaniczne, żeby trafiło do młodzieży i podczas prób na bieżąco to wprowadzaliśmy. Jeżeli chodzi o grę aktorską, spodziewaliśmy się, że może być nie najlepiej, ale chyba dzisiaj przeszliśmy samych siebie. Dla mnie to było genialne. Parę razy przetarłem sobie łzę spod oka. Widziałem też reakcje wzruszonych widzów - mówi kl. Łukasz Majer, który był realizatorem dźwięku.
Główną rolę - zimnego przedsiębiorcy Maksa, który przemienił się we wrażliwego człowieka - zagrał kl. Mateusz Wojtczak. - Trudno było mi zagrać negatywne cechy Maksa. Jako kleryk staram się być dla człowieka jak najlepszy, by przybliżyć mu Pana Boga. Teraz musiałem sięgnąć myślami do czasu, kiedy sam byłem dla kogoś niemiły czy uszczypliwy - mówi M. Wojtczak.
- Cieszę się, że Mateusz zgodził się przyjąć tę rolę – mówi kl. Adrian Czerwiński, główny autor scenariusza. - Pisząc sztukę, wiedziałem, że to on będzie najlepiej nadawał się do zagrania postaci Maksa. Ćwiczyliśmy wieczorami. Próby kończyliśmy późno, ale to nie było problemem. Największy kłopot mieliśmy z dekoracjami i nagłośnieniem. Z pomocą przyszli nam zaprzyjaźnieni księża i siostry zakonne. Udało się nam ściągnąć nawet specjalne oświetlenie.
Przedstawienie zebrało burzę oklasków. Widzowie, którzy wypełnili całą aulę seminaryjną, docenili nie tylko grę aktorów, ale i muzykę, za którą odpowiedzialny był kl. Jakub Kita, oraz dekoracje. Nad wystrojem sceny czuwał kl. Bartłomiej Borowski.
Koniec przedstawienia nie był jednak końcem spotkania w seminarium. Klerycy zachęcili wszystkich do wspólnego kolędowania. Spontaniczność i żywiołowość alumnów udzieliła się widowni. Ci zaprosili dzieci pod scenę do tańca. Obdarowali je także lizakami. - Miało być tylko przedstawienie, ale przyznaję, spodziewałam się, że czymś nas zaskoczą - mówi Iwona Kluska, która na sztukę przyjechała ze Zgierza.
Przedstawienie oglądał również bp Józef Zawitkowski, który podziękował klerykom za świetną grę aktorską i kolędowanie. Przed rozejściem się widzów do domów udzielił błogosławieństwa.
Sztukę klerycy zadedykowali podopiecznym, wychowawcom i pracownikom Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Matki Celiny Borzęckiej w Mocarzewie, część z nich była obecna w auli.