W niedzielę 16 sierpnia przy kapliczce św. Rocha w Łowiczu modlono się o dar kanonizacji bł. Bolesławy Lament.
Kapliczkę wybudowali mieszkańcy w 1852 r. w podzięce za ocalenie od epidemii cholery. 10 lat później na świat przyszła Bolesława, najstarsze dziecko w rodzinie Lamentów. Ich dom rodzinny mieścił się w pobliżu kapliczki.
Bolesława w 1905 r. założyła w Mohylewie Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Zmarła w 1946 r. w Białymstoku. 45 lat później Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną.
O tym wszystkim informuje napis na kamieniu, który ustawiono tuż przy kapliczce w 150. rocznicę urodzin błogosławionej. Skwer, na którym się znajduje, leży na terenie parafii Świętego Ducha. Gdy jej proboszczem został ks. Władysław Moczarski, co roku w tym miejscu 16 sierpnia odprawiana jest Msza św. polowa o dar kanonizacji Bolesławy.
W tym roku przewodniczył jej ks. Moczarski. - Cieszę się, że jest was coraz więcej - mówił w homilii do zgromadzonych na skwerze wiernych świętoduski proboszcz. - Przypomnieliśmy sobie, że mamy kogoś w niebie. Dzięki jej wstawiennictwu możemy "załatwić" wiele spraw i tych osobistych, i tych dla miasta. Bo Bolesława - tego się od niej nauczyłem - była nieustępliwa. Dla niej nie było rzeczy nie do zrobienia, nie do wymodlenia - dodał.
W Mszy św. uczestniczyły władze zgromadzenia, które założyła Bolesława. Matka generalna s. Weronika Mackiewicz MSF poinformowała, że jedna z młodych łowiczanek odkryła powołanie do ich zakonu. To efekt kilkuletniej obecności sióstr misjonarek w Łowiczu (prowadzą przedszkole diecezjalne) oraz działalności ks. Moczarskiego, który wraz ze świeckimi, należącymi m.in. do Rodziny Misyjnej, propaguje kult błogosławionej.
Wśród wiernych zgromadzonych na skwerze byli też burmistrz Łowicza Krzysztof Jan Kaliński oraz radny miejski Leszek Plichta. Z inicjatywy pana Leszka skwer nosi imię błogosławionej. Ostatnio na lipcowej sesji złożył wniosek, żeby bł. Bolesława została współpatronką miasta (obok św. Wiktorii). Oprócz radnych, zgodę musi wyrazić Stolica Apostolska.
Po Eucharystii każdy mógł ucałować relikwie Bolesławy Lament. To te same, które ofiarowano Janowi Pawłowi II, gdy ogłaszał ją błogosławioną.