Wielka polityka w szkołach pijarskich w Łowiczu.
Już po raz kolejny w Pijarskich Szkołach Królowej Pokoju w Łowiczu uczniowie, którzy na co dzień funkcjonują w różnych frakcjach politycznych – notoryczni odpisywacze, podpieracze ścian, aktywni biegacze, poskramiacze lekcji, przemówili jednym głosem – głosem wspólnoty wybierającej swoich przedstawicieli do samorządu uczniowskiego.
Jednak, zanim nastąpił ten wielki dzień, gdy kandydaci – Damian Janicki (Gimnazjum), Mikołaj Kądzielawski (G), Oskar Kosenda (G), Weronika Kunikowska (G), Joanna Radosz (G), Julia Kokołaszwili (Liceum), Natalia Kosmowska (L), Łukasz Brzozowski (L), Julia Szymkowicz (L) – wstąpili na arenę polityczną, musieli zdobyć po 25 głosów poparcia od ludu. Następnie trzeba było stanąć oko w oko z wyborcami. Okazało się, że kandydaci nie potrzebują „pijarbusów”, wystarczy im dobre przygotowanie merytoryczne, a tego trudno im odmówić. W zaproponowanych przez nich programach wyborczych znalazły się: integracja międzyszkolna w ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży (Łukasz Brzozowski), przygotowanie „rozmów zawodowych” (Julia Kokołaszwilii), międzyklasowy turniej w piłkę ręczną (Asia Radosz). Niektórzy to prawdziwe „lwy polityczne”, przekonane o swojej silnej pozycji („Jeżeli będę w samorządzie, a na pewno będę”) – cóż, u polityka pewność siebie jest poszukiwana.
W końcu nastąpił moment, na który wiele osób czekało – starcie gigantów. Krzyżowy ogień pytań, niewygodne przemilczenia, bystre, ale kulturalne riposty – tak walczyli o głosy wyborców kandydaci. A że „mądrej głowie dość dwie słowie”, niekiedy trzeba było użyć uroku osobistego. Co jednak najważniejsze – kandydaci nie poczęstowali zgromadzonych „kiełbasą wyborczą” i dzięki temu mogli oni trzeźwo oceniać sytuację i niekiedy zadawać niewygodne pytania dotyczące rozporządzeń – pierwsze prawo polityka: znać się na prawie.
Gdy zebrani udali się do urn, kandydaci dali się namówić na chwilę rozmowy. Julia powiedziała, że nie przygotowywała się długo do debaty, postawiła na naturalność i otwartość na innych. Interesuje się „małą” i tą „większą” polityką, ponieważ ceni kontakt z ludźmi.
Po debacie nie boi się już niczego, no, oprócz… pająków. Podobnie ocenia przygotowanie Asia – choć mierzy się z chorobą, chętnie startuje, ponieważ chce być głosem uczniów, jest też aktywistką. Po cichu liczy na szkolną karierę polityczną.
Na wyniki trzeba jeszcze poczekać. Warto dodać, że po stu dniach rządów pijarskich polityków nastąpią pierwsze podsumowania z realizacji programów, bo „żadna polityka nie jest wartościowa w oderwaniu od rzeczywistości”. Dziś na pewno ocenić możemy przygotowanie debat, a podziękowania za świetną organizację należą się opiekunom samorządów: Kamili Stępień, Katarzynie Sumińskiej, Monice Kosiorek, Jolancie Kosiorek, a także licealistom, którzy wsparli opiekunów samorządu.