Przez cały czas na scenie przed ratuszem odbywały się koncerty i różne pokazy.
Podczas XXXVIII Święta Kwiatów licznie zebrana publiczność obejrzała m.in. widowisko artystyczne „Miasto kolorami malowane” Akademii Tańca 4-20, program taneczny Art Stadion. Skierniewiczanie i goście wysłuchali także koncertu Młodzieżowej Orkiestry Dętej oraz występów zespołów: Denis, Corelli, Revlovers, Power Play. Niemałą atrakcją była projekcja 3D światło i dźwięk „Miasto kolorami malowane”.
Później na chwilę w mieście zgasło światło i na niebie zakwitły kwiaty. Nad ratuszowym zegarem „wybuchały” wciąż nowe kompozycje, które tłumy witały głośnymi piskami, okrzykami zachwytu i oklaskami. Mimo że kolorowy spektakl trwał kilkanaście minut, tradycyjnie wprawił skierniewiczan i gości w świetny nastrój przed ostatnim koncertem.
Tuż po pokazie sztucznych ogni występowali Jacek Kawalec, który cały dzień bawił publiczność święta, i zespół Bajm. Obu koncertów wysłuchało około 20 tysięcy osób.
Jacek Kawalec przez kilka godzin bawił skierniewicką publiczność
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
Niestety, zespół Bajm nie wyraził zgody na fotografowanie występu, choć w niebo wystrzelił las rąk uzbrojonych w smartfony.
Bez wątpienia jednak Beata Kozidrak zawładnęła publicznością. To był bardzo energetyczny koncert. Przez cały czas publika razem z zespołem nie tylko śpiewała wszystkie kawałki, ale także tańczyła i skandowała imię wokalistki. - To niesamowite! Ona jest w moim wieku, a energią mogłaby obdarzyć całą moją pięcioosobową rodzinkę - mówił Jacek Świerzewski z Kutna.
- Na koncert Bajmu przyjechałam specjalnie z Łodzi. Uwielbiam Beatę i jej zespół. Nie było kawałka, którego bym nie znała. Tak szalałam pod sceną, że podeptałam kupione wcześniej sadzonki - śmiała się Maja Gutek.
Skierniewiczanie byli dumni, że wśród muzyków Bajmu była Maria Dobrzańska (klawiszowiec), która zdradziła, że 6 lat swojego życia spędziła w ich mieście, czym wywołała zrozumiały aplauz publiczności.