W Łowiczu Jarosław Kaczyński porównał obecną władzę do... worka kamieni.
Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Czołowi politycy największych partii przemierzają Polskę wzdłuż i wszerz, organizując przedwyborcze spotkania. W ostatnim tygodniu diecezję łowicką chętnie odwiedzali czołowi politycy PiS. W środę z mieszkańcami Żyrardowa spotkała się Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, która podczas rozmowy przekonywała, że w Polsce jest o czym rozmawiać. Wskazując na swój program, podkreślała, że zrodził się on z rozmów z Polakami. – To wy wysyłacie nas na służbę. Politycy są dla ludzi i to wy ich rozliczacie. To obywatele decydują – zwracała się do mieszkańców Żyrardowa. – Dzisiaj państwo odwróciło się do obywateli plecami. Potrzeba naprawy stosunku państwa do obywateli – mówiła.
Dzień później do Łowica przybył Jarosław Kaczyński
Magdalena Szymańska-Topolska /Foto Gość
Dzień później Łowicz odwiedził Jarosław Kaczyński, który uczestniczył w konwencji wyborczej Grzegorza Schreibera, kandydata i obecnego posła na Sejm RP. Obecni byli również inni posłowie PiS: Piotr Polak, Tadeusz Woźniak, Witold Waszczykowski i Marek Matuszewski. Podczas wystąpienia J. Kaczyński podkreślał, że Polska jest krajem, który zasługuje na szacunek, a obecna władza jest jak worek kamieni, który trzeba odrzucić.
– Musimy wyrobić w sobie poczucie równowartości (względem obywateli innych krajów Europy). Trzeba dążyć do tego, by większości obywateli wiodło się dobrze. To bowiem daję siłę. Nie należy wstydzić się używania pojęcia "naród". Nie jest ono przeciwstawne pojęciu "Europejczyk". Jesteśmy Europejczykami, ponieważ jesteśmy Polakami. Tak, jak Niemcy są Europejczykami, ponieważ są Niemcami. Prawdziwym sukcesem nie będzie to, że wygramy wybory 25 października, ale to, kiedy staniemy przed państwem za 4 lata i powiemy: "Obiecaliśmy i zrobiliśmy". Teraz Polska jest w ruinie, ale rozumianej niedosłownie. W ruinie znajduje się funkcjonowanie państwa. Przez 8 lat można było zrobić więcej, taniej i lepiej. Choć nie jestem fanem Lecha Wałęsy, zacytuję to, co powiedział kiedyś do Miodowicza: "My na piechotę, inni samochodem". Obyśmy wreszcie wsiedli do tego samochodu – mówił prezes Kaczyński.