W trudnych sprawach pomocy św. Wiktorii przyzywa także Edward Papuga.
Pan Edward jest jedynym członkiem Konfraterni św. Wiktorii mieszkającym poza Łowiczem. – Choć pochodzę z „miasta pelikana”, od wielu lat mieszkam w Skierniewicach. Będąc małym chłopcem, w katedrze zawsze stawałem blisko jej kaplicy. Ciągle zerkałem na obraz, na którym Jan Kazimierz oddawał pokłon jej relikwiom. Do dziś pamiętam, jak długo zastanawiałem się nad tym, o co ten król ją prosi albo za co jej dziękuje. Potem poznałem nie tylko historię jej życia i dzieje Polski, ale także sam zacząłem się do niej modlić. Wypełniając zobowiązania wynikające z bycia jej kawalerem, już wielu osobom opowiedziałem jej życiorys. Za jej pośrednictwem otrzymałem też wiele łask. Służyć takiej pani to wielki zaszczyt i duma – opowiada E. Papuga.