Mija 10 lat od katastrofy chorzowskiej hali, w której odbywały się międzynarodowe targi gołębi pocztowych.
Tragedia wydarzyła się 28 stycznia 2006 roku. Dach hali zawalił się, gdy przebywał w niej tłum ludzi. Zginęło 65 osób, a około 150 zostało rannych. Akcję ratowniczą utrudniały mróz i noc.
Warto wspomnieć o zdarzeniu w jednej z podłowickich wsi. "Gość Łowicki" z marca 2006 r. informował o tym, że do zagrody Edwarda Kapusty, mieszkańca Łaguszewa, przyleciał gołąb. Pan Edward również hodował gołębie. Zaopiekował się więc niespodziewanym gościem. Nakarmił go i zamierzał odszukać jego prawowitego właściciela.
Po numerach na obrączce zorientował się, że jest to jeden z gołębi pokazywanych na wystawie. Z Chorzowa do Łaguszewa w prostej linii jest ponad 200 km. Ale gołąb zatrzymał się tylko po to, żeby nabrać sił do dalszej drogi. Po kilku dniach pobytu w Łaguszewie ptak, tak jak niespodziewanie pojawił się przy gołębniku, równie niespodziewanie odleciał.
Więcej o tragedii, jej okrągłej rocznicy, gołębiach i ich miłośnikach w weekend na naszej stronie.