Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy Gościa Łowickiego

Łowicki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • ARCHIWUM
  • GALERIE
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Liturgia
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • PARAFIE

Najnowsze Wydania

  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
  • GN 16/2025
    GN 16/2025 Dokument:(9218524,Zwycięzca śmierci)
lowicz.gosc.pl → Wiadomości z diecezji łowickiej → Wybaczyłem gołębiom

Wybaczyłem gołębiom przejdź do galerii

W dziesiątą rocznicę zawalenia się hali na Śląsku Marek Pałka już nie płakał.

Marek Pałka na powrót myśli o hodowli gołębi  
Marek Pałka na powrót myśli o hodowli gołębi
Roman Tomczak /Foto Gość

Mija właśnie 10. rocznica największej w historii Polski katastrofy budowlanej. 28 stycznia 2006, tuż po godz. 17, runął dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich. W jej wyniku zginęło 65 osób, a ponad 170 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych znalazło się 10 cudzoziemców.

Tego dnia nigdy nie zapomni Marek Pałka. Na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich stracił swojego przyjaciela. Znali się od lat. Razem studiowali. Razem podrywali dziewczyny. Obaj byli miłośnikami gołębi. Po założeniu rodzin mimo, iż dzieliło ich wiele kilometrów byli ze sobą w ciągłym kontakcie. Marek zamieszkał pod Skierniewicami. Jego Przyjaciel na Śląsku.

– Ponieważ łączyła nas wspólna pasja utrzymywaliśmy ze sobą kontakt telefoniczny. To była taka męska przyjaźń, która trwa nawet bez spotkań – wspomina Marek. – Jak się zdzwanialiśmy w telegraficznym skrócie opowiadaliśmy sobie, co u nas słychać. Każda rozmowa zawsze musiała zejść na gołębie. Nawet jak gadaliśmy o problemach w pracy, o dzieciach, samochodach, czy kredytach zawsze kończyliśmy w gołębniku. Ja miałem mniej do powiedzenia, bo w swojej hodowli miałem jedynie rasy polskie krótkodziobe. On, mógł się pochwalić także gołębiami pocztowymi – dodaje pan Marek.

W dniu, w którym na około 700 osób zawaliła się hala, Marek Pałka był w domu. Pomagał żonie opiekować się chorymi dziećmi. Syn miał złamaną nogę. Córka złapała anginę. Z powodu ich choroby nie pojechał na targi. O katastrofie powiedziała mu żona.

– Razem z synem Maćkiem grałem na komputerze. Słysząc krzyk Ani pobiegłem do salonu. Była blada jak ściana. Płakała. Ręką wskazała na telewizor. Słysząc o tragedii o mało nie zemdlałem. Przez kilka godzin nie odszedłem od telewizora. Zadzwoniłem do kilku kolegów, o których wiedziałem, że mieli być na targach. Dwóch nie pojechało. Jeden był w drodze do domu. Tylko jeden telefon milczał. Następnego dnia dotarła do mnie wiadomość, że mój Przyjaciel nie żyje. Przez trzy dni w gołębniku piłem na umór. Córka widząc mnie w okropnym stanie powiedziała: „Tatusiu Maciek ma złamaną nogę, ale widzę, że ty masz złamane serce. Potrzebny ci gips". Tamtego dnia coś we mnie umarło. Całą złość skierowałem na gołębie. Straciłem do nich serce. I choć wiedziałem, że to nie ich wina. Nie mogłem przebywać w gołębniku. Przez kilka tygodni doglądał je mój sąsiad. Później wszystkie ode mnie odkupił – wyznaje pan Marek, o którym przyjaciele zwykli mówić, że ma gołębie serce. Tyle pozostało w nim po dawnej pasji.

W zeszłym roku po raz pierwszy w rocznice katastrofy Marek Pałka już nie płakał. Pomógł mu syn. Maciek miał przystąpić do bierzmowania. Podczas jednej z rozmów poprosił Marka, by został jego świadkiem. Prosząc stwierdził, że jeśli ten się nie zgodzi, zrozumie, bo przecież Duch Święty przedstawiany jest jako gołębica.

– Słysząc te słowa zamarłem. Prośba syna uświadomiła mi kilka rzeczy. Po pierwsze jak bardzo mocno ta tragedia poruszyła moją rodzinę. Zrozumiałem, że ciągle noszą w sobie jakiś żal do Boga za to, co się stało. Dotarła do mnie prawda, że i ja mogłem być na targach. Ktoś jednak chciałbym pozostał w domu. Ponieważ nigdy nie modliłem się do Ducha Świętego jakoś nie kojarzyłem Go z gołębiem. Rozmowa z synem otworzyła mi oczy i serce.

Podczas bierzmowania modliłem się za Maćka i mojego nieżyjącego Przyjaciela. W kolejną rocznicę zawalania się hali poszedłem na Mszę św. Potem z rodziną odmówiłem litanię do Ducha Świętego. Od bierzmowania zamiast pielęgnować smutek i żal, modlę się. Oczywiście do Ducha Świętego w intencji wszystkich gołębiarzy, którzy zginęli 28 stycznia w hali wystawowej. Wreszcie wybaczyłem gołębiom to co się stało – wyznaje pan Marek, który coraz częściej myśli o hodowli gołębi.  

« ‹ 1 › »
Katastrofa hali MTK w Chorzowie w 2006 roku

WIARA.PL DODANE 26.01.2016 AKTUALIZACJA 29.01.2016

Katastrofa hali MTK w Chorzowie w 2006 roku

​W ten straszny wieczór 28 stycznia 2006 roku, kiedy runął dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich w Chorzowie, na miejsce szybko dotarł nasz kolega z "Gościa", fotoreporter Henryk Przondziono. Fotografował wyciągniętych ze stalowego rumowiska ludzi; uwiecznił poświęcenie ratowników, którzy wyciągali ludzi spod stalowego rumowiska. Zdjęcia: Henryk Przondziono /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

nap

|

GOSC.PL

publikacja 30.01.2016 18:34

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • GOŁEBIE POCZTOWE
  • ROCZNICE
  • ŚWIADECTWA

Polecane w subskrypcji

  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
    • Kultura
    • Edward Kabiesz
    Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
  • Miłosierdzie na góralską nutę
    • Kultura
    • Jan Głąbiński
    Miłosierdzie na góralską nutę
  • Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X