– Pomogło mi wiele osób. One uwierzyły we mnie, w to, że ja naprawdę chcę zmienić moje życie – mówi pan Artur.
W Punkcie Pomocy Mieszkaniowej w Łowiczu przebywają bezdomni. Mają tam zapewniony gorący posiłek, mogą się umyć, przenocować. – Tutaj nikt nie pyta ich o przeszłość, nie ocenia. To głównie osoby starsze, schorowane, wymagające stałej opieki, ale są też ludzie młodzi – mówi Ewa Polak, opiekunka. Obecnie wszystkie miejsca są zajęte. Wśród przebywających w Punkcie 17 mężczyzn są: 29-letni Łukasz, Tomasz, mężczyzna w średnim wieku, i Andrzej – tuż przed emeryturą. Wiedzą, co to niepewność, strach, głód i zimno. Na razie cieszą się, że mogą spać w ciepłym pokoju, na łóżku, ale nie wiedzą, co będzie dalej. Najbardziej martwi ich brak perspektywy podjęcia stałej pracy. – Nie jest łatwo wyjść z bezdomności. By dostać pracę, trzeba mieć meldunek i konto w banku. Ale nie można mieć mieszkania, jeśli się nie ma dochodów. By otworzyć rachunek bankowy, też trzeba podać miejsce zameldowania. W PPM-ie nikt nie jest meldowany. I tu koło się zamyka – mówią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.