Młody łyżwiarz UKS Błyskawica Domaniewice potwierdził swój talent w ogólnopolskich zawodach.
Piotr Dąbrowski ma 12 lat i jest uczniem Pijarskiej Szkoły Królowej Pokoju w Łowiczu. Trenuje też łyżwiarstwo szybkie pod okiem Mieczysława Szymajdy, tego samego, który ukształtował Zbigniewa Bródkę, złotego medalistę zimowych igrzysk olimpijskich na dystansie 1500 m.
Piotrek na razie startuje na krótkim torze w zawodach short tracku. W klasyfikacji generalnej wieloboju zajął w swojej kategorii wiekowej III miejsce. To sukces, bowiem łyżwiarze UKS Błyskawice Domaniewice nie mają odpowiednich warunków do treningów. Jedyne dostępne do lodowisko to Biały Orlik w Łowiczu.
Nieduże rozmiary tego lodowiska nie dają komfortu zawodnikom i zawodniczkom, bo standardowa pętla w short tracku wynosi 111 m. Jeżeli zima jest mroźna, pan Mieczysław sam wylewa wodę na szkolnym boisku w Domaniewicach. Po zamarznięciu daje to namiastkę tego, co mają zawodnicy w innych klubach - taflę lodu wielkości lodowiska do hokeja w zadaszonych halach.
Trening zawodników UKS Błyskawica Domaniewice na Białym Orliku w Łowiczu
Marcin Kowalik /Foto Gość
Sezon już się zakończył. Na początku marzeniem była pierwsza szóstka. Okazało się, że Piotr zdobył miejsce na podium. Być może, gdyby miał podobne warunki do treningów jak jego rywale, byłby najlepszy.
- Przez to na zawodach zawsze będzie miał trudniej od innych. Dlatego myślę, żeby przekwalifikować go na długi tor - mówi M. Szymajda. Przyznaje, że takich wyników na krótkim torze, jakie osiągnął Piotrek, nie notował w początkach swojej kariery nawet Zbigniew Bródka.
Problemem są też pieniądze. Łyżwiarstwo szybkie to drogi sport. Najwięcej kosztują płozy i buty. Te, w których jeździł Piotrek, są starsze od niego. Popękane i łatane, budziły uśmiechy politowania u rywali. W 2000 r. kupił je bezpośrednio od Holendrów M. Szymajda za własne pieniądze. - Ludziom się wydawało, że kupuję samochód. Za wszystkie buty dałem wtedy 20 tys. zł - wspomina pan Mieczysław.