W kościele Miłosierdzia Bożego na Zadębiu odbyło się czuwanie w intencji powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego.
Po raz 12. w diecezji łowickiej odbyło się czuwanie powołaniowe, podczas którego zarówno świeccy, jak i kapłani, siostry zakonne, a także rzesza młodzieży modlili się o powołania kapłańskie i do życia konsekrowanego. Ze względu na trwający wielki Jubileusz Miłosierdzia, czuwanie odbyło się 16 kwietnia o godz. 19 w parafii Miłosierdzia Bożego w Skierniewicach, która jest jedyną parafią w diecezji noszącą takie wezwanie. Czuwanie odbywało się pod hasłem: „Bogaci miłosierdziem”. I całe było w tematyce miłosierdzia.
Nabożeństwu przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba. W modlitwach uczestniczyli także bp Wojciech Osial i bp senior Alojzy Orszulik. Z różnych stron diecezji przybyli na nie alumni i moderatorzy Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu, młodzi ludzie, skauci, harcerze, a także wolontariusze Światowych Dni Młodzieży. Opiekunami byli księża, rodzice i katecheci. Były również siostry zakonne, w tym siostry apostolinki, które wraz z WSD przygotowały nabożeństwo.
W programie czuwania była m.in. refleksja powołaniowa, w świetle wysłuchanej Ewangelii, którą poprowadził ks. Robert Kwatek.
Refleksję powołaniową poprowadził ks. Robert Kwatek
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
Pochylając się nad Ewangelią o miłosiernym Samarytaninie, podkreślił, że chcąc mieć życie szczęśliwe i błogosławione, trzeba mieć na swoim sercu podpisy trzech osób. Pierwszy to podpis Boga Ojca. Tego, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Wiele osób ma ten podpis zamazany, zatarty. Dzieje się tak, ponieważ wpadamy w ręce zła. W takim stanie nie można iść dalej. Dlatego potrzeba nam drugiego podpisu. Podpisu Jezusa Miłosiernego. – On znajduje nas na drodze naszego życia poranionych, dotkniętych złem, tak, że czasem nie widać tego podpisu Bożego, nie widać, że jesteśmy dzieckiem Bożym. Dzieło Jezusa Chrystusa, dzieło miłosierdzia jest tym, co uczynił Samarytanin. Pochylił się, opatrzył, zabrał ze sobą do bezpiecznego miejsca, otoczył opieką, uleczył. To jest dzieło miłosierdzia, które odnawia w nas podobieństwo do Boga. Ten drugi podpis jest niezbędny. Trzeba przyjąć ten dar. Ale to jeszcze nie wszystko. Potrzebny jest jeszcze trzeci podpis. Podpis Ducha Świętego, który napełnia nas Bożą miłością, abyśmy stali się podobni do Jezusa Chrystusa. To On udziela nam takich darów, charyzmatów, które czynią nas dziećmi Bożymi na wzór Chrystusa – tłumaczył ks. Kwatek.
Mówiąc o podpisie Ducha Świętego, kapłan podkreślił, że podpis ten jest zrobiony atramentem sympatycznym. Atrament ten ma taką właściwość, że go nie widać. Zaczyna się uwidaczniać, gdy człowiek zaczyna działać w miłości. Kiedy się zaangażuje, kiedy uczyni krok ku drugiemu człowiekowi z gestem miłosierdzia. To jest miejsce na rozeznanie swojej drogi i swojego powołania.
Przybyli do kościoła na Zadębiu wysłuchali także świadectw ks. Brunona Dąbrowskiego i s. Magdaleny Krawczyk, antonianki z Łodzi, pracującej w Domu Samotnej Matki.
O swoim powołaniu, kapłaństwie i byciu szafarzem miłosierdzia opowiadał ks. Brunon Dąbrowski
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
S. Magdalena Krawczyk, pracująca w Domu Samotnej Matki, świadczyła, jak wielkich rzeczy w życiu jej podopiecznych dokonuje Miłość Miłosierna
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
Uczestnicy 12. czuwania powołaniowego adorowali Najświętszy Sakrament i wraz z klerykami odśpiewali Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Spotkanie zakończyła modlitwa w intencji powołań.
Dziękując za spotkanie i modlitwę, bp Dziuba zapowiedział, że za rok czuwanie modlitewne w intencji powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego odbędzie się w Kutnie, w parafii św. Jana Chrzciciela.
Radości ze spotkania nie krył ks. Sławomir Wasilewski, rektor WSD w Łowiczu. – Bogu dziękuję za miejsce, w którym byliśmy, że była to parafia pod wezwaniem Bożego Miłosierdzia. Dziękuję też kapłanom, katechetom, siostrom zakonnym za to, że kościół był pełen młodzieży. Dziękuję za atmosferę, modlitwę. Z mojego subiektywnego punktu widzenia i z tego, jak odbierałem to czuwanie, wierzę, że wyda ono dobre owoce. Cieszyliśmy się, że byli z nami rodzice i osoby, które odkryły już swoje powołanie. Ufamy, że Bóg na taką moc naszej modlitwy, odpowie łaskami, które będą większe od tego, czego się spodziewamy – mówił ks. rektor.
Więcej o czuwaniu i świadectwach w 18. numerze „Gościa Łowickiego” na 1 maja.