Odsłonięto tablicę upamiętniającą funkcjonariuszy Zakładu Karnego w Łowiczu, zamordowanych przez NKWD podczas II wojny światowej.
Tablica umieszczona jest na murze łowickiej placówki penitencjarnej przy ul. Wiejskiej. Widnieją na niej nazwiska 6 funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Czterech z nich zostało zamordowanych przez NKWD w latach 1939 i 1940. To Jan Feliks Czekałło, naczelnik ZK w Łowiczu w latach 1931-1932, zamordowany w Wilnie we wrześniu 1939 r., Zygmunt Rzepecki, sanitariusz w ZK w Łowiczu od 1932 r., zamordowany w Katyniu, Ignacy Stachlewski, strażnik w ZK w Łowiczu od 1922 r., zamordowany w Kalininie, i Marian Władyka, naczelnik ZK w Łowiczu w latach 1935-1937, zamordowany Charkowie.
Natomiast dwóch zmarło w 1945 r. w sowieckim obozie Baskaja. To Bolesław Heller, podkomisarz Straży Więziennej ZK w Łowiczu od 1944 r., i Tomasz Zieliński, przodownik Straży Więziennej ZK w Łowiczu od 1944 r.
W obecności zaproszonych gości i kadry kierowniczej łowickiego Zakładu Karnego tablicę odsłonili płk. Jacek Lenart, dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Łodzi, i dr Joanna Żelazko z łódzkiego oddziału IPN.
Ppłk Krzysztof Sznicer, dyrektor ZK w Łowiczu, przypomniał historię obiektu. Dawne więzienie mieściło się przy ul. Kurkowej. Powstało w 1916 r. jako więzienie karno-śledcze. Istniało przez cały okres II Rzeczpospolitej oraz w czasie II wojny światowej.
Po opuszczeniu miasta przez Niemców kontrolę nad więzieniem przejęły NKWD i UB. Osadzono w nim wrogów władzy ludowej z kręgu AK i Szarych Szeregów. Istnieją dowody na to, że znaczna część załogi łowickiego więzienia należała do konspiracyjnych struktur AK. Aresztowania funkcjonariuszy Straży Więziennej i represje wobec nich nie były zatem przypadkowe.
Tablicę poświecił bp Wojciech Osial. - Ofiara tych ludzi uczy nas miłości do ojczyzny. Oni swoje życie oddali tej służbie. Dla nas jest to wielkie zobowiązanie, abyśmy tej ofiary nie zmarnowali - mówił biskup.