W parafii pw. św. Marcina w Oporowie procesja Bożego Ciała przeszła po dywanie z kwiatów.
To nie jest stary zwyczaj. Inicjatorem jest Paweł Wojciechowski ze Świechowa, jednej z wsi wchodzących w skład parafii. W 2006 r. pojechał do Spycimierza, niewielkiej miejscowości w diecezji włocławskiej, słynącej z układania kwietnych dywanów. - Jeden z biskupów powiedział wtedy: "Idźcie, spróbujcie zrobić kawałek u siebie". I tak się zaczęło - mówi pan Paweł.
Najpierw powstał kawałek kwietnego kobierca przy ołtarzu, który układają mieszkańcy Świechowa. Umiejscowiony jest przy oporowskim zamku. Z roku na rok ten odcinek wydłużał się w stronę parafialnej świątyni. Aż pokrył całą trasę procesji. Kapłani niosący Najświętszy Sakrament przechodzą po 500-metrowym dywanie z kwiatów dwa razy. Przy zamku procesja zawraca.
Przygotowanie takiego dywanu z kwiatów to duży wysiłek. Zebrane płatki przechowywane są w chłodni. Część wcześniej się suszy. Układaniem zajmuje się kilkadziesiąt osób już od świtu. Najpierw powstają wzory kredą na asfalcie. Posypywane są piachem i dopiero układane są płatki kwiatów. Całość polewana jest wodą z opryskiwacza, żeby wiatr nie zepsuł ułożonych kompozycji.
Eucharystii i procesji przewodniczył o. Czesław Matras OSPPE, proboszcz parafii i przeor paulińskiego klasztoru w Oporowie. - Ułożenie takiego dywanu z kwiatów wymaga wiele pracy. Ze względu na to, chciałoby się nawet iść bokiem, żeby tego nie zniszczyć. Ale to przecież wszystko jest dla Chrystusa robione - mówi o. Matras, który obchodzi 40. rocznicę święceń kapłańskich. O jubileuszu pamiętali parafianie. Podczas Mszy św. złożyli mu życzenia zdrowia i błogosławieństwa Bożego.