Przez kilka godzin skierniewicki rynek przypominał amerykańskie miasteczka w których odbywają się garażowe wyprzedaże.
Młodzieżowa Rada Miasta w Skierniewicach 9 lipca zaingerowała akcję „Wietrzenie szafy”. Mieszkańcy mogli sprzedać, wymienić, oddać albo kupić ubrania lub dodatki. Osoby, które chciałby sprzedać swoje używane ubrania na przyniesionych przez siebie stoiskach eksponowały swój towar. Sprzedających i kupujących mimo wietrznej pogody nie brakowało. Miejsce pod stoiska były nieodpłatne.
- Takie wyprzedaże pamiętam z Bostonu. Ludzie sprzedają tam wszystko, zbierając pieniądze na określony cel, lub na zakup innych rzeczy. Cieszę się, że takie wyprzedaże zaczynają się też w Polsce. To otwiera ludzi na siebie. To, co dla jednego jest zbędne, dla kogoś innego okazuje się cennym nabytkiem. W ten sposób ludzie uczą się też gospodarności, ale i biznesowego podejścia – mówi Joanna Kowalewicz.
Kupujący ciesząc się z akcji życzyli sobie by takie wietrzenia szaf odbywały się cykliczną. Jak sugerowali mogłyby mieć miejsce przynajmniej raz na kwartał, a nawet częściej.