Po dotarciu do Śledziejowic pielgrzymi z diecezji łowickiej natychmiast przystąpili do rozbijania namiotów.
Z minuty na minutę, niczym grzyby po deszczu, wyrastały nowe ”domy”. Jedne małe niczym kawalerki, inne potężne, dla całych rodzin, przypominające wille. Po rozstawieniu namiotów większość osób na ziemi śledziejowickiej przygotowała sobie pierwszy posiłek. Miasteczko zaczęło tętnić życiem. Wolontariuszki szybko odnalazły drogę do pryszniców i umywalek. Niektórzy - tak, jak ks. Wojciech Szabrański SDB - już po kilku godzinach czuli się jak w domu. Po czym można było to poznać? Po kapciach. Salezjański duszpasterz po trawie chodził w bamboszach.
Po zapoznaniu się z terenem, odpoczynku i pierwszych spotkaniach na placu została odprawiona Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył ks. Tomasz Staszewski. Słowo Boże wygłosił ks. Adam Bednarczyk, koordynator ŚDM diecezji łowickiej. Zwracając się do pielgrzymów, powiedział, że na ten dzień i te wydarzenia czekaliśmy 3 lata. To, co dopiero przeżywaliśmy w diecezji, teraz tu jest uwieńczeniem naszej pracy. Dlatego wcale nie chcemy, by wszystko szybko przeminęło i by powrócił święty spokój. Oczekujemy wielu owoców. Kaznodzieja pogratulował przybyłej młodzieży odwagi i oparcia na Bogu.
Podczas Eucharystii modlitwę "Ojcze nasz" wszyscy mówili, trzymając się za ręce. Po Eucharystii wiele osób adorowało Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
W późnych godzinach wieczornych do Miasteczka Łowickiego dotarła grupa pielgrzymów z Białorusi.
Każdego dnia będziemy relacjonować to, co dzieje się w miasteczku i podczas spotkań centralnych.