Ostatniego dnia pobytu w Miasteczku Łowickim młodzież z diecezji otrzymała wyznania wiary i krzyżyki. Do dziś otrzymujemy podziękowania za ten niezwykły dar.
Na polu w Śledziejowicach, gdzie znajdowało się Miasteczko Łowickie, swój finał miała prowadzona przez naszą redakcję akcja „Krzyżyk dla wiarygodnych”. Podczas ostatniej Eucharystii wszyscy mieszkańcy miasteczka dostali zrobione własnoręcznie przez naszych Czytelników krzyżyki. Jeszcze raz bardzo dziękujemy osobom, które zechciały włączyć się w akcję, wykonując krzyżyki, dzieląc się swoim wyznaniem wiary. Dziękujemy także młodzieży, która doceniła niezwykły prezent i z niekrytym wzruszeniem przyjmowała ten dar, deklarując modlitwę i chęć niesienia wiary następnym pokoleniom.
Naszą akcję zorganizowaliśmy w związku z rocznicą chrztu Polski i ze względu na spotkanie z papieżem Franciszkiem w Krakowie. Przez wiele tygodni zachęcaliśmy naszych Czytelników do przygotowania dla łowickiej młodzieży biorącej udział w spotkaniu z Ojcem Świętym krzyżyków. Chcieliśmy, by ten chrześcijański symbol przypominał im, że teraz na nich spoczywa troska o wiarę przodków. Znaki wiary wykonane były z drewna, koralików, sznurka, gwoździ, korka, pędów krzewów, kamieni, były też haftowane i dziergane. Każdy niepowtarzalny i wyjątkowy. Tak, jak i wyznania wiary, którymi zostały opatrzone. Pisali dziadkowie, żony, babcie, ojcowie, osoby samotne, kapłani i siostry zakonne. Zdarzało się i tak, że ktoś wykonał krzyżyk, a ktoś inny napisał wyznanie wiary. Takie krzyżyki miały podwójne wsparcie modlitewne. Każda bowiem z osób angażujących się w akcję obiecywała modlitwę za osobę, do której krzyżyk trafi.
– Dla mnie akcja "Krzyżyk dla wiarygodnych" jest niesamowita – mówi Katarzyna Jędrzejczak. – Osoby, które ofiarowały nam krzyżyki, obiecały modlić się za nas. My również odwzajemnimy się tym samym! Darczyńcy krzyżyków pokazali nam, że to my, młodzi, jesteśmy przyszłością Kościoła! Krzyżyk wzięłam również dla mojego brata, który pokazał mi, jak ważne są w życiu nieustanne powroty do Chrystusa!
– Kiedy pani Agnieszka weszła na scenę i opowiedziała o akcji "Krzyżyk dla wiarygodnych", byłam bardzo zaskoczona. Wcześniej nie słyszałam o tym przedsięwzięciu – przyznaje Julia Oleska. – Wzruszyły mnie słowa wypowiedziane przez nią, bo zawsze w głębi serca pragnęłam, aby ktoś codziennie modlił się za mnie, dlatego nie kryłam łez radości. Moim szczęściem podzielę się ze swoją rodziną. Do naszego codziennego pacierza dołączymy modlitwę za pana Tomasza, od którego dostałam krzyżyk.
– Bardzo wzruszyłem się tą akcją. Widziałem też wiele osób o podobnych odczuciach. Po pierwsze, nie sądziłem, że tak wiele osób wie o Miasteczku Łowickim, a – co więcej – modli się za nas! Mój krzyżyk jest piękny w swojej prostocie. Nie chodzi przecież o to, aby podobał się ludziom. Ważne, żeby dawał bardzo jasny przekaz, jakim jest wiara w Jezusa Chrystusa! – mówił Bartosz Bechciński.
Z otrzymanego krzyżyka zadowoleni byli także Agata Klimczak i Mateusz Pryk. – Dostałam piękny rzeźbiony krzyżyk, który bardzo mnie wzruszył. Wracam do domu, a od października idę na studia. Swój krzyżyk zabiorę tam, do swojego pokoju. Dzięki niemu zawsze będę pamiętać o Jezusie – mówi Agata.
– "Krzyżyk dla wiarygodnych" to świetny pomysł, angażujący czytelników, którzy nie są już czytelnikami biernymi, ale aktywnymi! Bardzo mnie ta akcja zaskoczyła, ponieważ najprawdopodobniej dostałem krzyżyk od mojej wychowawczyni! Wziąłem jeszcze jeden, który przekażę rodzinie – dodaje Mateusz.