- Uczmy się od naszych przodków wzywania wstawiennictwa świętych wtedy, gdy pojawią się przeciwności - mówił ks. Władysław Moczarski.
Jak co roku, 16 sierpnia, we wspomnienie św. Rocha, przy jego kapliczce w Łowiczu zgromadzili się okoliczni mieszkańcy na Mszy św. polowej.
Kapliczka powstała jako wotum dziękczynne za ocalenie z epidemii cholery, która zbierała żniwo w 1847 roku. Kilka lat później wystawiono obiekt.
W pobliżu stał dom rodziny Lamentów, w którym na świat przyszła Bolesława, założycielka Zgromadzenia Misjonarek Świętej Rodziny. Została beatyfikowana 5 czerwca 1999 r. przez papieża Jana Pawła II.
Eucharystię celebrował ks. Władysław Moczarski, proboszcz parafii pw. Świętego Ducha w Łowiczu, na terenie której stoi kapliczka. W homilii nawiązał do życiorysów św. Rocha i bł. Bolesławy. Podkreślił, że oboje oddali się służbie ubogim i potrzebującym. - Po ludzku wydaje się, że zaprzepaścili swoje życie. Mijają wieki, a ta pamięć o nich nie umiera - mówił ks. Moczarski.
W tym roku minęła 100. rocznica śmierci błogosławionej łowiczanki. W modlitwie polecano dzieła, którym patronuje - Rodzinę Misyjną przy świętoduskiej parafii oraz diecezjalne przedszkole. Obecna była dyrektor przedszkola s. Elwira Kruszewska MSF. Przed Eucharystią poprowadziła Różaniec. Po Mszy św. wierni oddali cześć błogosławionej przez ucałowanie relikwii.