W Skierniewicach zakończyły się III Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Tylko w Twoim miłosierdziu".
Wydaje się, że to wydarzenie można już nazwać cyklicznym. Raz do roku chórzyści amatorzy dokładają wielu starań i sił, by spędzić 3 dni z mistrzem muzyki liturgicznej Pawłem Bębenkiem, śpiewakiem, kompozytorem, dyrygentem. Tym razem na warsztaty, które odbyły się 7-9 października, przybyło prawie 60 chórzystów. Nowością był kameralny zespół instrumentalny, składający się z 4 skrzypaczek, 2 wiolonczelistek i flecistki, który swoimi dźwiękami uświetnił występ chóru.
Choć głównymi organizatorami byli chórzyści śpiewający przy parafii wojskowej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Skierniewicach, na spotkanie przybyło wiele osób z zaprzyjaźnionych skierniewickich chórów i scholi, a także z pobliskich miejscowości. – Te spotkania mają niesamowity wpływ nie tylko na nasz warsztat wokalny, ale też na miłość do muzyki, a przede wszystkim na świadomość, dla Kogo śpiewamy. Poza tym przez cały rok czerpiemy z wiedzy, jaką zdobywamy w ciągu trzech dni – tłumaczy Justyna Łukasik, jedna z organizatorek.
To, że chórzyści pracują nad swoim warsztatem, potwierdza także P. Bębenek. – Tym razem zostałem niezwykle miło zaskoczony, gdyż uczestnicy warsztatów jeszcze przed spotkaniem nauczyli się swoich linii melodycznych, co sprawiło, że mogliśmy skupić się w większym stopniu na interpretacji utworu, a nie na czytaniu nut. Widzę, jak z roku na rok zespół robi postępy. Ci ludzie świetnie się ze sobą czują, a przez to wszystko Skierniewice stają się częścią tego, co dzieje się obecnie w polskiej muzyce liturgicznej – mówi Paweł.
Wielogodzinne próby, ciągłe skupienie i dawanie z siebie wszystkiego zaowocowały Mszą o miłosierdziu odśpiewaną w kościele garnizonowym podczas niedzielnej Eucharystii, a także po niej. W obecności Najświętszego Sakramentu, a także relikwii św. Faustyny, św. Jana Pawła II i bł. ks. Michała Sopoćki zespół wykonał wiele utworów mówiących o miłosierdziu Boga. Utwory przeplatane były fragmentami z "Dzienniczka" s. Faustyny, a także bulli papieskiej "Misericordiae vultus" Ojca Świętego Franciszka. Wszystko to sprawiło, że wysiłek i trud chórzystów nie zakończył się koncertem na ich chwałę, ale głęboką modlitwą i oddaniem czci Najwyższemu.
Licznie zgromadzeni wierni zasłuchani w słowo i muzykę, długie brawa na stojąco, niekończące się podziękowania, radość i zachwyt w oczach słuchaczy i wykonawców były najlepszymi dowodami na to, że wysiłek przyniósł oczekiwany efekt.
Proboszcz ks. ppłk Paweł Piontek, który był głównym sponsorem warsztatów, podczas tego wydarzenia dał się poznać jako prawdziwy gospodarz i mecenas sztuki. Pomyślał o wszystkim i wszystkich, a jego wdzięczność wyraziła się nie tylko w uśmiechu, oczach wypełnionych łzami i uścisku ręki, ale też w pięknych podarunkach i dyplomach dla uczestników warsztatów. Sam przyznaje, że wieczorna Msza św. i to, co wydarzyło się po niej, utwierdzają go w przekonaniu, że spotkania z P. Bębenkiem muszą stać się cykliczne.
– Jestem zachwycony! To wszystko było niesamowite. Aż trudno mi uwierzyć, że po niecałych 3 dniach prób można tak muzykować. Takiego skarbu nie można zakopać. Dlatego na tych warsztatach się nie skończy. Widzę też po moich chórzystach, że są zachwyceni. Mówią, że dla nich to nie tylko ćwiczenie warsztatu i robienie tego, co kochają, ale też spotkanie z żywą wiarą Pawła. M.in. dzięki takim wydarzeniom stają się ewangelizatorami. Warto!